Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Negatywne nastroje biorą górę

0
Podziel się:

Pierwsze chwile dzisiejszej sesji londyńskiej na krajowym rynku walutowym przebiegały dość spokojnie.

Negatywne nastroje biorą górę

Pierwsze chwile dzisiejszej sesji londyńskiej na krajowym rynku walutowym przebiegały dość spokojnie. Kursy pozostawały w zakresie zmienności jaki prezentowały od początku tygodnia. Dopiero pogorszenie się sytuacji na szerokim rynku przełożyło się na zwiększenie aktywności.

Kurs pary USD/PLN szybko przełamał tego tygodniowe maksima i dynamicznie ruszył do góry. Zatrzymanie nastąpiło na poziomie 3,45 i miało związek z wyhamowaniem spadków na eurodolarze. Podobny scenariusz rozegrał się na parze EUR/PLN. Początkowo złoty skutecznie bronił się przed deprecjacją względem euro.

Jednak pogarszające się nastroje na rynkach zewnętrznych, spadające notowania akcji i wysokie rentowności obligacji spowodowały, że cena wspólnej waluty ruszyła w kierunku oporu na 4,30 zł. Zatrzymanie wzrostów nastąpiło dopiero na poziomie 4,29 zł i w tej okolicy kurs utrzymywał się aż do rozpoczęcia handlu za oceanem.

Początek dzisiejszej sesji europejskiej na eurodolarze przebiegał w spokojnym tonie. Kurs eurodolara oscylował wokół poziomu 1,25, a inwestorzy czekali na rozpoczęcie szczytu przywódców Unii Europejskiej. Pierwsze negatywne sygnały, które osłabiły wspólną walutę napłynęły z niemieckiej gospodarki.

Nieoczekiwany wzrost stopy bezrobocia oraz rewizja w górę odczyty za poprzedni okres popsuła i tak już nie najlepszą sytuację. Widać to było nie tylko po zachowaniu głównej pary. Także rynek długu dawał sygnał o podwyższonej nerwowości. Rentowność 10 letnich hiszpańskich obligacji znów zbliżyła się do poziomu 7 procent.

W takiej sytuacji obawy o wynik dzisiejszej aukcji 5 i 10 letnich obligacji włoskich były uzasadnione. Nie tylko jednak dane makro przyczyniły się do zwiększonej przeceny euro. Doniesienia o nie uwzględnieniu w agendzie spotkania szefów państw UE rozmów na temat zmian w traktatach unijnych wprowadziły sporo zamieszania.

Bez tego nie da się bowiem myśleć realnie m.in. o procesie zacieśniania wspólnej polityki fiskalnej. Ta informacja bardzo dobrze wpisała się w klimat obaw o to, że rozmowy na politycznym szczycie nie przyniosą niczego konkretnego ani przełomowego. Efektem powyższych czynników był spadek notowań eurodolara do poziomu 1,2410, gdzie wypadło dzienne minimum.

W drugiej części sesji doszło do próby odrobienia porannych spadków. Impuls dla byków pochodził ze strony doniesień prasowych. Informowano o tym, że niemiecki minister finansów miał powiedzieć, że Niemcy mogłyby, wcześniej niż dotychczas mówiono zgodzić się na wspólną odpowiedzialność za długi.

Te spekulacje chwilowo poprawiły nastrój, jednak dementi ze strony rzecznika niemieckiego Ministra Finansów szybko przywróciły poprzedni stan rzeczy i tuż przed otwarciem handlu zza oceanem kurs pary EUR/USD oscylował wokół poziomu 1,2434.

Bez wpływu na zachowanie notowań przeszły publikowane dziś dane z amerykańskiej gospodarki. W przypadku finalnego odczytu PKB dla USA niespodzianki nie było. W przypadku liczby wniosków można mówić o negatywnym zaskoczeniu. Odczyt wyszedł lekko gorszy niż sądzono, za to zrewidowano do góry dane z poprzedniego tygodnia.

Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

waluty
komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)