Wczorajszy dzień zakończył się bez rozstrzygnięć na rynku walutowym. Dolar nieznacznie stracił na wartości wobec większości głównych walut. Zyskał minimalnie jedynie względem funta brytyjskiego. Dużą nerwowość na rynek wprowadziły wypowiedzi kilku oficjeli.
Indeks ISM(obrazujący sytuację w sektorze produkcyjnym) spadł do poziomu 48.3 z 50.7 odnotowanych miesiąc temu. Jest to najniższa wartość tego wskaźnika od kwietnia 2003 roku. Odczyty powyżej 50 wskazują na rozwój w danym sektorze.
Charles Plosser, szef Fed z Filadelfii, powiedział wczoraj, iż jego zdaniem amerykańskie stopy procentowe są na niskim poziomie i należy je podnieść jak tylko uspokoi się sytuacja na rynkach finansowych.
ZOBACZ TAKŻE:
W Europie tymczasem swe obawy wyrazili premier Luksemburgu Jean-Claude Juncker oraz prezes EBC Jeane-Claude Trichet. Pierwszy z nich jest ,,coraz bardziej zaniepokojony" rosnącym w siłę euro, natomiast Trichet powiedział iż ,,polityka silnego dolara jest bardzo ważna". Obie wypowiedzi odczytano jako próby słownej interwencji na rynkach walutowych, co wprowadziło pewną nerwowość.
Na wykresie pary EUR/USD widoczne są trzy świecie z wysokimi cieniami górnymi. Symbolizują one nieudane próby trwałego pokonania poziomu 1.52. Wykres siły relatywnej RSI znajduje się w obszarze wykupienia. Rynek powinien więc teraz wejść w fazę korekty ostatnich wzrostów. Solidnym wsparciem będzie obszar 1.50-1.49, który wcześniej był oporerem.