Przed zaplanowanym na środę posiedzeniem FED rynki tracą, a analitycy sadzą, że możliwe jest dalsze osłabienie. We wtorek złoty stracił około pół grosza ze względu na umacniającego się na świecie dolara.
Około godziny 16 za euro płacono 3,752 zł w stosunku do 3,7420 zł rano oraz na zamknięciu w poniedziałek. Dolara wyceniano na 2,7670 zł w odniesieniu do odpowiednio: 2,75 zł i 2,7480 zł.
"Jutro rynek oczekiwać będzie na wynik posiedzenia FED i na komentarz po posiedzeniu. W związku z tym, że w Polsce informacje znane będą wieczorem, to nie należy spodziewać się większego handlu. Możliwe jest niewielkie osłabienie złotego, gdyż inwestorzy mogą zamykać pozycje w oczekiwaniu na wynik decyzji amerykańskich władz monetarnych" - wyjaśnił diler Banku BPH Andrzej Krzemiński.
Analitycy sądzą, że stopy procentowe w USA na razie pozostaną bez zmian. Na majowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej bankowcy utrzymają główną stopę procentową na poziomie 5,25 proc. Rynek spodziewa się też, że w komentarzu bankowcy z Fed zasygnalizują konieczność obniżki stóp.
Na rynku długu na dłuższym końcu krzywej spadły rentowności. Jednak rynek nie oczekuje, aby wzrost cen polskiego długu był kontynuowany.
"Bardziej prawdopodobny jest spadek cen. Stoimy przed podwyżką stóp, a pytanie jest tylko kiedy nastąpi. Czekamy na dane o inflacji w przyszłym tygodniu, a ta może nas negatywnie zaskoczyć" - powiedział diler PKO BP Marek Kaczor.
Około godziny 16 rentowność obligacji dwuletnich OK0709 wynosiła 4,70 proc. w stosunku do 4,71 proc. podczas otwarcia i wobec 4,70 proc. na zamknięciu w poniedziałek. Rentowność papierów pięcioletnich (PS0412) wynosiła 5,04 proc. wobec 5,07 proc. rano i na zakończeniu poniedziałkowej sesji, zaś dochodowość papierów dziesięcioletnich (DS1017) ukształtowała się na poziomie 5,24 proc. w porównaniu do odpowiednio: 5,28 proc. oraz 5,27 proc.
