Podczas piątkowych kwotowań złoty traci na wartości w porównaniu do poziomów notowanych na otwarciu, jednak analitycy podkreślają, że w ciągu dnia deprecjacja polskiej waluty była bardziej znaczna i po danych makro z Polski i USA nastąpiło lekkie odreagowanie.
Około godziny 14.40 za euro płacono 3,7920 zł w porównaniu do 3,78 zł rano i 3,7795 zł na zamknięciu w czwartek. Dolar kosztował 2,88 zł względem odpowiednio: 2,8750 zł oraz 2,8685 zł.
Na rynku międzynarodowym kurs eurodolara ukształtował się na poziomie 1,3177.
"Złoty traci w porównaniu do otwarcia, jednak w ciągu dnia był jeszcze słabszy i obecny kurs to odreagowanie i lekkie umocnienie, do którego doszło po publikacji danych makro" - wyjaśnił Marcin Bilbin z Pekao SA.
W piątek opublikowane zostały dane szczególnie istotne dla rynku obligacji.
O 14.00 GUS poinformował, że przeciętne wynagrodzenie brutto w listopadzie 2006 roku wyniosło 2.759,65 zł, co oznacza, że rdr wzrosło o 3,1 proc., a mdm wzrosło o 3,8 proc.
GUS podał także, że w przedsiębiorstwach w listopadzie było zatrudnionych 4.986,0 tysiąca osób, czyli o 3,8 proc. więcej rdr i o 0,3 proc. więcej niż przed miesiącem.
Według ekonomistów w grudniu szacowali, że wynagrodzenia w listopadzie wzrosły o 4,1 proc. rdr, a w ujęciu miesięcznym wzrosło o 4,6 proc., natomiast zatrudnienie w listopadzie w ujęciu rocznym wzrosło o 3,6 proc., a mdm wzrosło o 0,2 proc.
"Dynamika płac jest niższa, co wspiera rynek długu, widać, że presja inflacyjna nie wynika ze wzrostu płac" - powiedział Bilbin.
Rynek długu wzmocniły również dane z USA.
Amerykański Departament Pracy poinformował w piątek, że ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA w listopadzie nie zmieniły się w ujęciu miesiąc do miesiąca, po spadku poprzednio o 0,5 proc.
Natomiast inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wyniosła 0,0 proc., wobec 0,1 proc. w poprzednim miesiącu.
Rok do roku ceny konsumpcyjne wzrosły w październiku o 2,0 proc., a inflacja bazowa wyniosła 2,6 proc.
Analitycy spodziewali się, że wskaźnik CPI wzrośnie mdm o 0,2 proc., a inflacja bazowa wyniesie 0,2 proc. mdm.
"Inflacja w USA okazała się niższa od oczekiwań rynku, konsekwencją była silna reakcja rynku, dynamiczny wzrost eurodolara i spadek rentowności obligacji na świecie i u nas" - powiedział Bilbin.
Około godz. 14.40 dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 4,55 proc. w porównaniu do 4,60 proc. rano i 4,55 proc. w czwartek po południu. Rentowność papierów pięcioletnich wynosiła 4,92 proc. względem odpowiednio: 4,94 proc. i 4,95 proc., natomiast dziesięcioletnich ukształtowała się na poziomie 5,13 proc. w porównaniu do 5,15 proc. podczas otwarcia i w stosunku 5,16 proc. notowanych w czwartek na zamknięciu.