Kurs EUR/USD wzrósł z poziomu 1,2825 dolara na piątkowym zamknięciu do 1,2897 dolara obecnie. Osłabienie dolara to jeszcze efekt piątkowej publikacji indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan. W sierpniu, według wstępnych danych, indeks ten spadł do 78,7 pkt. z 84,7 pkt., podczas gdy średnia rynkowych oczekiwań mówiła o spadku zaledwie do 84 pkt. W piątek dane te wywołały tylko częściowe osłabienie dolara i to głównie przed ich publikacją, gdyż na rynek dotarły plotki o słabym odczycie. Obecnie osłabienie amerykańskiej waluty wynika z faktu, że rynek potraktował dane jako wskazujące na to, że FOMC nie będzie wznawiał podwyżek stóp procentowych.
O godz. 11.00 rynek poznał informację, że nadwyżka w handlu w strefie euro wyniosła w czerwcu 2 mld EUR wobec deficytu na poziomie 3,2 mld EUR w maju. Uwzględniając czynniki sezonowe nadwyżka Eurolandu wyniosła natomiast 1,1 mld EUR, wobec 1,2 mld EUR deficytu (po korekcie z 0,9 mld EUR) przed miesiącem.
Dane opublikowane przez Eurostat, pomimo że wyraźnie lepsze od rynkowych prognoz, nie mają wpływu na notowania eurodolara. Para ta, po porannym wzroście, który był kontynuacją nocnej zwyżki, aktualnie pozostaje na poziomie oporu jaki tworzą okolice 1,29 dolara. To silny opór, więc jego trwałe pokonanie, które otwierałoby drogę ku 1,36, może być trudne bez wsparcia czynników fundamentalnych. Tymczasem na dziś już nie ma zaplanowanych publikacji makroekonomicznych. Dlatego też jedyną szansą byków pozostają ewentualne zlecenia stop loss, które prawdopodobnie znajdują się ponad 1,29, a które "uruchomione" mogłyby zapewnić silne wybicie ponad 1,29.
