Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityczny szum przenosi się na rynek złotego

0
Podziel się:

Wczoraj przed zakończeniem pracy naszego rynku międzybankowego złoty się umocnił za sprawą sporych zleceń klientowskich z zagranicy – w efekcie notowania euro obniżyły się do poziomu 4,64 zł, a dolara 3,79 zł. Oczy inwestorów nadal zwrócone są na scenę polityczną, która wydaje się już zajmować terminem wcześniejszych wyborów.

Rynek złotego:
Polityczny szum

Wczoraj przed zakończeniem pracy naszego rynku międzybankowego złoty się umocnił za sprawą sporych zleceń klientowskich z zagranicy – w efekcie notowania euro obniżyły się do poziomu 4,64 zł, a dolara 3,79 zł. Oczy inwestorów nadal zwrócone są na scenę polityczną, która wydaje się już zajmować terminem wcześniejszych wyborów. Wczoraj PO i PIS powiedziały, iż mogłyby zaakceptować tzw. techniczny rząd, który sprawowałby władzę do wcześniejszych wyborów, które odbyłyby się we wrześniu. Jednak nie widziałyby w jego składzie premiera Marka Belki. Mniej radykalna jest SdPl, której stanowisko jest od dawna jasne – wybory na jesieni tego roku. Wczoraj prezydent Kwaśniewski stanowczo odrzucił propozycję PSL, które wezwało Marka Belkę do rezygnacji z misji tworzenia gabinetu. Dodał, iż tak jak to zapowiadał wcześniej, 11 czerwca ponownie mianuje swojego kandydata. Na dzisiaj nie zaplanowane zostały żadne publikacje danych makro. Tym samym dzisiaj scenariusz notowań może być bardzo podobny do wczorajszego, kiedy to w
pierwszej połowie sesji złoty stracił na wartości, aby w kolejnych godzinach powrócić do wcześniejszych poziomów. Widać, iż rynek na razie ignoruje tzw. „szum polityczny” czekając na konkretne informacje odnośnie poparcia gabinetu Belki - te jednak mogą pojawić się dopiero po zaplanowanych na 13 czerwca wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Rynek międzynarodowy:
W oczekiwaniu na dane z amerykańskiego rynku pracy

Wczoraj po południu notowania „zielonego” zyskały jednak na wartości. Przyczyniły się do tego dwie kwestie. Mimo, iż opublikowane o godz. 16:00 dane odnośnie indeksu ISM w usługach w maju były gorsze od oczekiwań (jego wartość spadła do 65,2 pkt. wobec 68,4 pkt. w kwietniu), to inwestorzy skoncentrowali się na największym od kilku miesięcy wzroście subindeksu zatrudnienia, który zyskał 1,8 pkt. i wyniósł 56,3 pkt. Zwiększyło to oczekiwania przed publikacją kluczowych danych z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy dzisiaj o godz. 14:30. Będą to tzw. Nonfarm Payrolls, czyli liczba utworzonych nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w maju, którą rynek szacuje na poziomie 216 tys. wobec 288 tys. przed miesiącem. O tej samej porze podana zostanie także majowa stopa bezrobocia, która szacowana jest na poziomie 5,6 proc. Wydaje się jednak, iż dane musiałyby być znacznie lepsze, aby wpłynąć na umocnienie się „zielonego” – co oznacza figurę powyżej 300 tys., a z tym może być trudno. W takiej sytuacji
prawdopodobne jest, iż dane „rozczarują” rynek i w efekcie dolar straci na wartości. Poza danymi z USA poznamy dzisiaj także informacje makro z Eurostrefy, jednak rynek nie będzie zwracać na nie aż takiej uwagi – o godz. 11:00 mamy kwietniową sprzedaż detaliczną (szacunki 0,4 proc. m/m), a o godz. 12:00 zamówienia w niemieckim przemyśle w tym samym miesiącu (prognozy +0,8 proc.).

Drugim czynnikiem, który miał wczoraj wpływ na rynki była sytuacja na rynku ropy. Mimo, iż jak pisaliśmy zwiększenie wydobycia przez OPEC o 2 mln baryłek dziennie, zostało uznane przez niektórych obserwatorów za niewystarczające, to notowania tego surowca spadły wczoraj z powodu innych informacji – amerykańska Agencja Informacji Energetycznej poinformowała, iż zapasy ropy nieprzetworzonej wzrosły więcej niż spodziewał się tego rynek i osiągnęły najwyższy poziom od sierpnia 2002 roku.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)