Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityka nie służy złotemu

0
Podziel się:

W dłuższym horyzoncie czynniki polityczne będą wpływać hamująco na ewentualną aprecjację złotego.

Rynek PLN

Opublikowane wczoraj przez Główny Urząd Statystyczny dane okazały się lepsze od oczekiwań. Produkcja przemysłowa wzrosła w kwietniu o 21,9 proc. r/r, podczas gdy szacowano jej wzrost w granicach 20 proc. r/r. Sporym zaskoczeniem okazał się jednak aż 7,5 proc. r/r i 2,0 proc. m/m wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu, podczas kiedy szacowano jej wzrost na poziomie 5,8 proc. r/r. Po publikacji tych danych Ministerstwo Finansów podniosło do góry prognozy majowej inflacji do poziomu 2,8-3,0 proc. r/r. Dodano jednak, iż od lipca zacznie ona spadać, jednak nie sprecyzowano do jakiego poziomu. Spory wpływ na taką, a nie inną sytuację ma wzrost cen paliw i surowców, a także utrzymujące się nadal wysokie tempo wzrostu gospodarczego. W opinii ministra Andrzeja Raczko w tym roku wzrost PKB przekroczy 5 proc. i wyniesie 5,3 proc. r/r. Wszystkie te informacje nie są jednak zbyt korzystne dla rynku długu. Widać, że gospodarka jest coraz bardziej rozpędzona, co przybliża nas do podwyżki stóp procentowych – obecnie
pytaniem jest tylko jej termin i skala. Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na 25-26 maja, jednak nie wydaje się, aby Rada podjęła na nim decyzję, z racji wciąż trwającego w „patu” rządowego. Jednak już w czerwcu możliwa byłaby podwyżka stóp nawet o 50 punktów bazowych.

Wczorajsze dobre dane wyraźnie kontrastują z tym co dzieje się w polityce – nadal trwa bój o znalezienie poparcia dla gabinetu Marka Belki, a nawet jeżeli ono będzie, to rząd będzie pod presją tzw. rozdawnictwa związanego z rozpoczynającą się już „de facto” teraz kampanią wyborczą. A o tym, że populizm w naszym kraju wciąż ma swoją cenę dobrze pokazują wyniki najnowszego badania instytutu Pentora, które pokazują, iż na Samoobronę chciałoby zagłosować 27 proc. wyborców, tyle samo co na Platformę. W dłuższym horyzoncie czynniki te będą zatem wpływać hamująco na ewentualną aprecjację złotego.

Z danych makro rynek będzie zwracał dzisiaj uwagę na wskaźniki koniunktury w maju br. publikowane przez GUS.

Rynek międzynarodowy

Opublikowany wczoraj o godz. 18:00 wskaźnik aktywności gospodarczej w regionie Filadelfii, tzw. Philly FED okazał się gorszy od oczekiwań i spadł aż do 23,8 pkt. z 32,5 pkt. w kwietniu, do czego przyczynił się spadek nowych zamówień. Pozytywny był jednak fakt dalszego wzrostu subwskaźnika zatrudnienia, który wyniósł 22,6 pkt., najwięcej od kwietnia 1973 roku (!). Dolar jednak zaczął tracić na wartości, do czego przyczyniły się także późniejsze, wieczorne wypowiedzi przedstawicieli FEDu. Ben Bernanke, a później także w wywiadzie telewizyjnym Robert McTeer, zasugerowali wyraźnie, iż bank centralny będzie podnosił stopy stopniowo, gdyż inflacja jest nadal pod kontrolą. Rynek odebrał to jako zapowiedź, iż w czerwcu nie ma co liczyć na podwyżkę większą od 25 p.b., a ta jak wiadomo, jest już dawno w obecnych cenach dolara....

Dzisiaj nie ma żadnych istotnych danych makroekonomicznych. Uwaga inwestorów skupi się zatem na wynikach jutrzejszego, weekendowego nieformalnego spotkania członków OPEC w Amsterdamie, a także spotkania ministrów finansów państw grupy G-7 w Nowym Jorku (rynek nie oczekuje jednak po nim nic nowego).

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)