Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Powrót do masowej wyprzedaży dolara

0
Podziel się:

Publikacje makro w połączeniu z ustanowieniem nowego rekordu na parze EUR/USD spowodowały znaczny spadek kursu EUR/PLN oraz USD/PLN. Na dzisiejszej sesji za europejską walutę płacimy 3,6920 natomiast dolar kosztuje 2,5850.

Opublikowane na wczorajszej sesji dane były zgodne z naszymi przypuszczeniami, o których pisaliśmy w kilku ostatnich komentarzach.

Najważniejszą rzeczą był wzrost inflacji PPI we wrześniu o 2% (r/r). Prognozy rynkowe zakładały wzrost o 1,9% dlatego też wynik powyżej oczekiwań jest argumentem za podwyżką stopy procentowej. Także słabsza od oczekiwań produkcja przemysłowa we wrześniu +5,2% wobec prognozy +6,3% była informacją korzystną dla rodzimej waluty. Rosnące wynagrodzenia przy spadającej produkcji przyczynią się do wzrosty cen, co będzie argumentem dla ,,jastrzębi".

Publikacje te w połączeniu z ustanowieniem nowego rekordu na parze EUR/USD spowodowały znaczny spadek kursu EUR/PLN oraz USD/PLN. Na dzisiejszej sesji za europejską walutę płacimy 3,6920 natomiast dolar kosztuje 2,5850.

W dalszym ciągu nie widać żadnych informacji które mogłyby oddziaływać na niekorzyść rodzimej waluty, dlatego naszym zdaniem proces jej aprecjacji może być kontynuowany także na kolejnych sesjach. Ważny może być jednak wynik wyborów, ponieważ jeśli nie uda się stworzyć stabilnego rządu będzie to oddziaływało na niekorzyść złotego. Gdyby natomiast wygrało postrzegane za pro rynkowe PO, to przy sprzyjających warunkach na rynkach zagranicznych umocnienie złotego może jeszcze przybrać na sile.

Z wczorajszych wypowiedzi warto wspomnieć o opinii członka RPP Jana Czekaja. Powiedział on, że jednostkowe koszty pracy są obecnie głównym źródłem presji inflacyjnej. Inny członek Rady Polityki Pieniężnej Halina Wasilewska - Trenkner powiedziała, że RPP podjęła słuszną decyzję obniżając już trzykrotnie w tym roku stopy procentowe.

Na sesji dzisiejszej nie poznamy nowych danych makroekonomicznych, dlatego złoty powinien pozostać dziś w konsolidacji.

Podczas wczorajszej sesji na rynkach światowych obserwowaliśmy powrót do masowej wyprzedaży amerykańskiego dolara. Jest ona kontynuowana również dzisiaj. Kurs EUR/USD pokonał poprzednie historyczne szczyty ustanawiając nowe. Maksymalnie za euro płacono nawet 1,4319 USD. Deprecjację dolara wsparły wczorajsze doniesienia ze Stanów Zjednoczonych o znacznym zmniejszeniu zysku za trzeci kwartał Bank of America oraz dane na temat liczby nowych bezrobotnych. Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła tam w ostatnim tygodniu najsilniej od lutego o 28 tys. do 337 tys. Oczekiwano 312 tys.

Silne spadki zanotowała dzisiaj japońska giełda. Stało się tak za sprawą wypowiedzi szefa Banku Japonii T. Fukui, który stwierdził, że wzrastające straty kredytowe w Stanach Zjednoczonych zwiększają niepewność światowych rynków finansowych. Obawy o sytuację w globalnej gospodarce przyczyniły się po raz kolejny do wzrostu awersji do ryzyka. Przełożyło się to na umocnienie japońskiego jena, który zyskuje dzięki zamykaniu transakcji opartych o carry trade. Kurs EUR/JPY spadł do poziomu 164,40.

Podczas dzisiejszej sesji nie poznamy żadnych istotnych danych makroekonomicznych ze świata. Inwestorzy oczekują już rezultatów szczytu G7. Pojawiły się głosy, że może na nim być dyskutowana kwestia zbyt silnego euro. Jednak interwencja grupy największych państw, w tej sprawie jest mało prawdopodobna, gdyż kraje europejskie nie mówią w tej kwestii jednym głosem. Francja jest zdecydowanym przeciwnikiem aprecjacji wspólnej waluty, natomiast Niemcy nie mają nic przeciwko takiej sytuacji. Wobec tego szczyt G7 raczej nie przyniesie żadnych nowych rozstrzygnięć w tej kwestii. Możliwe są natomiast w drugiej połowie dzisiejszej sesji pewne spekulacyjne ruchy na rynku walutowym w oczekiwaniu na to spotkanie. Do tego czasu jednak kurs EUR/USD powinien wzrosnąć do poziomu 1,4340. Obecnie za europejską walutę płaci się 1,4280 USD.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)