Płace w Polsce gonią do poziomu krajów zachodnich - wzrost wynagrodzeń wyniósł w listopadzie 12% w ujęciu rocznym. Rynki coraz bardziej liczą się z możliwością wprowadzenia kolejnej podwyżki stóp procentowych już na środowym posiedzeniu RPP.
Widać to po dzisiejszych notowaniach złotego - do godziny 14:00 nasza waluta traciła na wartości do euro i dolara (głównie za sprawą kontynuacji korekty spadkowej na EURUSD). Po publikacji raportu o wynagrodzeniach spadki wyhamowały, złoty przejściowo odrobił 0,5 grosza.
Korekta na EURPLN i USDPLN ma podłoże w redukcji osłabienia amerykańskiego dolara powodowanego ponowną analizą danych napływających z USA. Nie dość, że można mieć poważne wątpliwości co do skuteczności akcji banków centralnych, to jeszcze gołym okiem widać, że inflacja w USA ,,odjeżdża", a dla jej poskromienia konieczna może być głęboka i zdecydowana reakcja polityki monetarnej.
Analiza techniczna podpowiada uspokojenie sytuacji na EURUSD po fali spadków - RSI zbliża się do poziomu 30 punktów, a ten wskaźnik na wykresie dziennym praktycznie nie przebija się poniżej przywołanego przeze mnie poziomu.
GPW zamknęła się na czerwono, spadki przeważają na wszystkich parkietach. Pesymizm i wzrost awersji do ryzyka powoduje odwrót od aktywów denominowanych w walutach emerging markets. Przyczyny słabego początku na Wall Street można upatrywać w znaczącym spadku indeksu New York Empire State, który wyszedł na poziomie 10 punktów.
Notowania rynku walutowego w tygodniu przebiegać będą, moim zdaniem, według następującego scenariusza - EURUSD osiągnie poziom 1,43 gdzie powinien się konsolidować przed okresem świątecznym. Eurozłoty w strefie 3,63 - 3,65 napotka poważny opór, który powinien zainicjować nową falę spadków w stronę 3,50. Zakłóceniem może być nieoczekiwane przyspieszenie zacieśnienia monetarnego, które pomogłoby złotemu.