Wtorek nie przyniósł zdecydowanych zmian na rynku eurodolara. Notowania rozpoczynaliśmy w okolicach poziomu 1,2835, a w ciągu sesji dolar uległ nieznacznemu umocnieniu sprowadzając kurs EUR/USD o godz. 16.00 do poziomu 1,2810.
Inwestorzy otrzymali dzisiaj porcję mieszanych danych makro ze strefy euro. W pierwszej kolejności napłynęły informacje o większych od oczekiwań spadkach, jakie w sierpniu zanotowały wskaźniki PMI dla sektora usług w Niemczech i całej strefie euro (odpowiednio 54,3 i 57,1 przy oczekiwaniach 56,0 i 57,6). Można by pokusić się o wniosek, że jesteśmy świadkami pewnego spowolnienia gospodarczego, gdyby nie fakt, iż lipcowa sprzedaż detaliczna strefy euro wzrosła w ujęciu miesięcznym o 0,6% i rocznym o 2,5%, co zaskoczyło rynek oczekujący słabszych figur. Nie można zatem wykluczyć osłabienia dolara wobec unijnej waluty, biorąc dodatkowo pod uwagę wybitnie jastrzębie nastawienie EBC i zachowawcze wyczekiwanie na dane ze strony FED-u, co w średnim terminie będzie stwarzało presję dla dolarów.
Złoty we wtorek zachowywał się stabilnie notując o godz. 16.00 poziomy 3,0950 wobec dolara i 3,9650 wobec euro. Dzisiaj rząd przyjął wstępny projekt budżetu, w którym zwiększeniu uległy zarówno wydatki jak i przychody, w sposób gwarantujący utrzymanie kotwicy budżetowej na poziomie 30 mld złotych. Zwiększenie przychodów budżetowych ma wynikać ze zwiększonej dynamiki PKB, która nieść ze sobą będzie większe wpływy z podatków. Minister Kluza ocenił, że założenie wzrostu na poziomie 4,6% jest ostrożne i dostosowane do otoczenia gospodarczego Polski. Trzeba bowiem pamiętać, że tempo rozwoju państw strefy euro i USA może ulec spowolnieniu, co stanowiłoby ryzyko dla perspektyw wzrostu Polski, gdyż zmniejszyłby się popyt na krajowy eksport. Kolejne ryzyka tkwią w koalicji, gdyż Samoobrona i LPR zapowiedziały walkę o zwiększenie wydatków socjalnych, co w obecnych warunkach może okazać się problematyczne, a ewentualne rozluźnienie dyscypliny budżetowej mogłoby źle wpłynąć na notowania złotego.
