Dzisiejszy dzień upłynął spokojnie. Obserwowaliśmy pełną konsolidację na eurozłotym (otwarcie 3,7853, obecnie 3,7876) oraz powolne, systematyczne umocnienie wobec USD (otwarcie 2,8142, obecnie 2,8130). Dolar słabł wobec euro, odzyskując niewiele dopiero po 16:00.
Dzisiejsze dane – sprzedaż domów na rynku wtórnym w maju – nie były korzystne dla amerykańskiej gospodarki. Wskaźnikiem dla tego rynku jest tempo sprzedaży domów liczone w milionach w ciągu roku. Dla maja wskaźnik ten obniżył się o 0,3% w stosunku do kwietnia i wyniósł 5,94 miliona.
Warto pamiętać, że dla kwietnia odnotowano znacznie poważniejszy spadek: o 2,6%. Wtórny rynek nieruchomości stanowi aż 85% rynku nieruchomości mieszkalnych w USA i rynek uważnie obserwuje te wskaźniki, poszukując w nich informacji o kondycji amerykańskiej gospodarki. Kolejnym skutkiem publikacji danych był spadek (o 5 punktów bazowych) rentowności amerykańskich obligacji, co również mogło nieznacznie osłabić dolara.
W tym tygodniu powinniśmy obserwować konsolidację kursów złotego – choć najbliższe dni zapewniają znacznie więcej emocji związanych z publikacjami danych makroekonomicznych niż dzisiejszy senny poniedziałek. Kluczowe wielkości to deflator w USA oraz piątkowe dane o inflacji zarówno z Eurolandu, jak i ze Stanów.
Inne ciekawe wydarzenia na rynkach światowych to powstrzymanie przebijania rekordowo wysokich poziomów na parach jena: po ostrzegawczych wypowiedziach prezesa bazylejskiego Banku Rozliczeń Międzynarodowych o tym, że wycena premii za ryzyko jest dość niska, USDJPY ustabilizował się na 123,70, a EURJPY na 166,49.
BRM ostrzega nie tylko przed wzrostem premii za ryzyko, ale dodatkowo zauważa rosnącą w skali globalnej presję inflacyjną. Sprawia to, że carry trade może niedługo stracić na znaczeniu jako operacja generująca znaczne zyski – wobec ponoszonego przez inwestorów ryzyka finansowego zysk będzie zbyt mały. Nie powinno jednak dziać się to gwałtownie.