Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprzedam dolary po każdej cenie

0
Podziel się:

Wydarzenia ostatniego tygodnia na rynku walutowym pokazały, jak dynamiczne mogą być zmiany, i ile emocji mogą sobą wywoływać.

Sprzedam dolary po każdej cenie

Wydarzenia ostatniego tygodnia na rynku walutowym pokazały, jak dynamiczne mogą być zmiany, i ile emocji mogą sobą wywoływać.

Kontynuacja napływu negatywnych informacji z gospodarki Stanów Zjednoczonych osłabiła dolara do poziomów, które wywołały poważnie niepokoje w innych krajach.

Oficjalne stanowisko władz monetarnych opowiada się za mocną walutą, ale nie znalazło to potwierdzenia w wypowiedziach decydentów. Pierwszym sygnałem do wyścigu po nowe rekordy na eurodolarze był lepszy od oczekiwanego indeks ZEW.

Informacja o skoordynowanych działaniach banków centralnych i udzieleniu przez Rezerwę Federalną pożyczek w postaci papierów skarbowych na kwotę 200 mld dolarów odebrane zostały jako działania sprzyjające dolarowi. Nie zobaczyliśmy jednak tego na wykresie, gdzie waluta amerykańska kontynuowała osłabienie. Plan FED'u mający zwiększyć płynność na rynku szybko wzbudził wiele wątpliwości i następnego dnia z optymizmu nie było już śladu. Tylko w jednym dniu tego tygodnia nie mieliśmy kolejnych rekordów na eurodolarze.

Pokonanie poziomu 1,55 szybko przyniosło przełamanie kolejnej bariery 1,56 już następnego dnia. Wzrostom sprzyjała również lepsza od oczekiwanej dynamika produkcji przemysłowej w strefie euro, która m/m wyniosła 0,9 proc, podczas gdy oczekiwano 0,3 proc. O wykupieniu rynku po przekroczeniu poziomu 1,5600 świadczył brak reakcji na fatalne dane z USA o sprzedaży detalicznej. Rynek był również po części przygotowany na słabszy odczyt i zdyskontował go wcześniej.

Niemniej jednak spadek sprzedaży w lutym o 0,6 proc zwiększyła obawy o stan gospodarki i ponownie zwiększyła oczekiwania na obniżkę stóp o 0,75 proc. Oczekiwania te uległy osłabieniu po działaniach Rezerwy mających zwiększyć płynność. Mimo pogarszającego się sentymentu do dolara, Sekretarz Skarbu H. Paulson w swoim wystąpieniu wskazywał na mocne fundamenty i ich niedługie odzwierciedlenie w kursach walutowych.

Ostatni dzień tygodnia przyniósł nowe rekordy na poziomie 1,5650, co wyczerpało siłę kupujących i doszło do korekty. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,5550, i przez chwilę wszystko wskazywało, że umocnienie dolara będzie na razie kontynuowane. Informacja o kłopotach Bear Stearns z utrzymaniem płynności finansowej przyniosła niespodziewane nowe rekordy na 1,5687. Niższa inflacja odsunęła ryzyko wystąpienia stagflacji i poprawiła panujące nastroje, lecz tylko na chwilę. Rezerwa Federalna ma więcej miejsca do obniżek stóp, co chwilowo pomogło giełdom, ale nie dolarowi. Piątek przyniósł ogromną zmienność na rynkach i mimo niższej inflacji kończymy tydzień w minorowych nastrojach.

Powiększanie się pesymizmu na rynkach doprowadziło do silnego umocnienia jena, para USD/JPY po raz pierwszy od 1995r wyceniana była poniżej 100. Minimum zanotowane zostało na 99,759. Tak silna waluta japońska wywołała spekulacje o interwencji Banku Japonii, który we wcześniejszych latach szybko reagował na silne umocnienia waluty. Gospodarka japońska opiera się w dużej części na eksporcie i tak silne wzrosty jena doprowadziły do dużych spadków na giełdzie tokijskiej.

Coraz niższe poziomy notowań dolara doprowadziły do kolejnych rekordów na rynku surowcowym. Złoto na rynku terminowym przekroczyło barierę 1000 dolarów, a ropa mimo zwiększonych zapasów wzrosła do 110 dolarów za baryłkę.

Na rynku krajowym obserwowaliśmy dalsze umocnienie naszej waluty, nawet pomimo negatywnego sentymentu panującego na rynkach kapitałowych. Złoty reaguje w ostatnim czasie bardzo spokojnie na spadki na warszawskim parkiecie. Para USD/PLN zaczynała ten tydzień w okolicy 2,32, a kończy przy 2,26. Rekordy eurodolara miały największy wpływ na umocnienie złotówki, ale nie można pomijać wpływu mocnych fundamentów. Sytuacja na parze EUR/PLN była dużo spokojniejsza, i tam już nie obserwowaliśmy tak dużej zmienności. Nie udało się pokonać wsparć przy poziomie 3,5250 i pod koniec tygodnia EUR/PLN wyceniany był w okolicach 3,5300.

Para GBP/PLN wielokrotnie podczas tygodnia testowała poziom 4,6000 i niewykluczone, że już niedługo dojdzie do przełamania tego wsparcia i zejścia na niższe poziomy. Najważniejsze w tym tygodniu dane dla naszej waluty przyniosły zaskoczenie, ale ostatecznie nie zmieniły obrazu rynku. Inflacja w ujęciu rocznym wyniosła ,,zaledwie" 4,2 proc, podczas gdy przewidywano odczyt 4,6 proc. Zmiana koszyka inflacyjnego wpłynęła na odczyt niższy od oczekiwanego i wg Hanny Wasilewskiej- Trenkner bez tej zmiany inflacja byłaby zbliżona do prognoz. Złoty zareagował na te dane delikatnym osłabieniem, które szybko zostało zniwelowane.

Popyt na naszą walutę wspierany był przez jastrzębie wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, według których dane o inflacji w lutym nie będą mieć większego wpływu na decyzję RPP. Marian Noga powtórzył, że szybkie sprowadzenie stóp procentowych w Polsce do poziomu 6 proc pozwoli Radzie ocenić spokojnie sytuację polskiej gospodarki. Według niego inflacja wróci do poziomu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc, dopiero pod koniec 2009r. Obawy o negatywny wpływ silnej złotówki na gospodarkę zostały złagodzone przez wypowiedź wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego Piotra Wiesiołka. Stwierdził on, że dane o eksporcie nie wskazują obecnie na to, że złoty jest za silny.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)