Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

To był dobry tydzień dla złotego

0
Podziel się:

Umacnianie się złotego zostało powstrzymane dopiero w czwartek. Wtedy to złoty osłabił się nieco wobec wspólnej waluty, ale pozostał relatywnie stabilny wobec dolara.

To był dobry tydzień dla złotego

W ciągu minionego tygodnia złoty umacniał się wobec obu głównych walut. W kalendarium makroekonomicznym głównym wydarzeniem była środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. W okresie dwóch poprzednich dni zarówno EUR/PLN jak i USD/PLN głównie spadały, przede wszystkim za sprawą wzrostu eurodolara i meldowały się na coraz niższych poziomach.

Jak się okazało, decyzja RPP była zgodna z oczekiwaniami analityków i stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie, a kolejne kroki Rady mają być uzależnione od oceny napływających danych i poziomu inflacji.

Umacnianie się złotego zostało powstrzymane dopiero w czwartek. Wtedy to złoty osłabił się nieco wobec wspólnej waluty, ale pozostał relatywnie stabilny wobec dolara. Skala wzrostu kursu EUR/PLN była jednak stosunkowo niewielka i w piątkowe popołudnie złoty znów uległ wzmocnieniu i poruszał się w okolicach lokalnych dołków. Podobnie wyglądała zresztą sytuacja na USD/PLN. W rezultacie w piątek, po godzinie 16:00 jeden dolar wyceniany był na 3,1375 a euro na 4,1070.

W przyszłym tygodniu czeka nas m.in. odczyt dotyczący inflacji CPI oraz bilansu płatniczego (w poniedziałek). W środę poznamy przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie, a dzień później produkcję przemysłową i budowlano - montażową.

Piątek był dniem publikacji danych na temat produkcji przemysłowej w Strefie Euro. Dane wypadły następująco: wzrost o 0,4 proc. w relacji miesięcznej, spadek o 3,1 proc. w rocznej. Wyniki za styczeń to -0,6 proc. miesiąc do miesiąca oraz -2,4 proc. w skali roku. Kurs eurodolara spadał aż do 1,3045 i nawet nieco niżej.

Byki jednak nie dawały za wygraną i próbowały podbić notowania. O 14:30 poznaliśmy dynamikę sprzedaży detalicznej w USA (gorsza od prognoz), o 15:55 indeks Uniwersytetu Michigan (dużo gorszy: spadek z 78,6 pkt do 72,3 pkt, choć prognoza zakładała niemal utrzymanie poziomu z poprzedniego odczytu). Euro jednak na razie się umacnia - bądź co bądź słabsze wyniki z USA to głos za QE3, a nie przeciw niemu, a więc czynnik osłabiający dolara. Po 16:00 mamy ok. 1,3080 i na razie aprecjacja wyhamowała w tych okolicach.

Rankiem 8 kwietnia dochodziliśmy na wykresie eurodolara do poziomu 1,30. Był to skutek gwałtownego skoku, który nastąpił w końcówce wcześniejszego tygodnia. Głównym odczytem poniedziałkowym był ten, który dotyczył produkcji przemysłowej w Niemczech. Otrzymano +0,5 proc. m/m. W relacji rocznej był to jednak spadek o 5,3 proc., a nawet gdyby przeliczyć dane korzystniej, dopasowując je sezonowo (uwzględniając dni robocze), to i tak wychodzi nam dynamika ujemna (-1,8 proc. r/r). Mimo wszystko po tej publikacji byki ruszył do góry i osiągano nawet poziomy rzędu 1,3039. Było już klarowne, że przełamany został trend spadkowy na EUR/USD, trwający od początku lutego.

Ciekawa była końcówka poniedziałku i noc po niej następująca: mianowicie najpierw wykres zszedł na niższe poziomy (nawet do 1,2993), później obserwowano skok do 1,3069 (po północy), ale we wtorek rano znów byliśmy w okolicach 1,3020. Rozpoczęła się jednak kolejna runda wędrówki, choć nie było raczej ważnych odczytów. Ta nieco spekulacyjna wspinaczka była na tyle owocna, że w środę rano notowano już okolice 1,3080. Dzień ten w Polsce był dniem decyzji w sprawie stopy procentowej (której nie zmieniono), ale oczywiście dla rynku eurodolara istotne były doniesienia z USA. Ciekawe było to, że raport z posiedzenia FOMC został upubliczniony 5 godzin przed planowanym terminem – ok. 15:00, a nie o 20:00. Wynikało z niego, że w FOMC nasilają się głosy na rzecz zakończenia masowej kreacji pieniądza, tj. operacji QE3 – rozważa się jej wygaszenie jeszcze w tym roku. Na eurodolarze w naturalny sposób można było obserwować osłabienie złotego i umocnienie dolara w związku z tym – a więc po północy notowano nawet 1,3045.

W czwartek znów jednak wykres ruszył do góry (aż do 1,3139), choć po 14:30 opublikowano wyniki dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, złożonych w USA tydzień wcześniej. Były wyraźnie lepsze od prognoz (mniej wniosków) i na wykresie podjęto próby powrotu poniżej 1,31. Walka była zacięta: ponieważ parę godzin później znów nastąpił wzrost, a wieczorem kolejne zejście. W nocy z czwartku na piątek ponownie natomiast trwała ucieczka od 1,31 na północ, zakończona wczesnym rankiem.

Warto wspomnieć, że w tygodniu pojawiły się doniesienia na temat sytuacji niektórych krajów w Strefie Euro – wskazujące, że historie kryzysowe wciąż się nie zakończyły. Portugalia ma kłopoty z opracowaniem zgodnej z konstytucją wersji kryzysowego budżetu, a Komisja Europejska zwróciła uwagę na kłopoty Hiszpanii i Słowenii. Byłyby to czynniki fundamentalne przemawiające za osłabieniem euro – ale raczej w dłuższym terminie, po drodze zaś pojedyncze wydarzenia i czynniki techniczne mogą powodować znaczne ruchy w drugą stronę.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)