Antyrządowe demonstracje i zamieszki na Węgrzech przyczyniły się do osłabienia forinta, w ślad za którym rano stracił także złoty. Jednak kolejne minuty kwotowań przyniosły uspokojenie sytuacji i odrabianie strat przez polską walutę.
Około godz. 9.20 za euro płacono 3,9470 zł wobec 3,93 zł w poniedziałek, a dolara wyceniano na 3,11 zł wobec 3,106 zł.
"W centrum uwagi rynków są wydarzenia na Węgrzech, które przyniosły większą zmienność na rynkach. Rano za euro płacono już nawet 3,9650 zł. Oczekujemy, że zamieszki na Węgrzech tylko krótkoterminowo wpłyną na rynek" - powiedział Marcin Bilbin, analityk w Pekao SA.
Tysiące uczestników antyrządowych demonstracji w Budapeszcie, domagających się ustąpienia premiera Ferenca Gyurcsanya wdarły się w nocy z poniedziałku na wtorek do gmachu państwowej telewizji.
Według węgierskiej agencji prasowej MTI, w starciach z policją rannych zostało około stu osób. Wśród rannych jest też wielu policjantów.
Na lokalnym rynku inwestorzy oczekują na publikację danych o produkcji i jej cenach w sierpniu, które GUS poda o 14.00.
Z ankiety przeprowadzonej przez PAP wśród 11 ekonomistów wynika, że produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła średnio o 14,5 proc, natomiast ceny producentów o 3,6 proc.
Na rynku długu około godziny 9.20 rentowność papierów dwuletnich (OK0808) ukształtowała się na poziomie 4,85 proc. wobec 4,88 proc. w poniedziałek, pięcioletnich wynosiła 5,22 proc. wobec 5,20 proc., a dziesięcioletnich 5,41 proc. wobec 5,40 proc.
