Przemówił! Minister finansów wreszcie powiedział, ale nie to, czego oczekiwaliśmy. Pierwsza wypowiedź Kołodki była bardzo ogólnikowa, wynika z niej, że polityka gospodarcza rządu zostanie utrzymana. Co więcej, opowiada się za reformami strukturalnymi i prywatyzacją (tutaj kolizja poglądów z W. Kaczmarkiem). I co bardzo ważne pracuje nad zmniejszeniem przyszłorocznego deficytu budżetowego poniżej 43 miliardów złotych. Jak to chce uczynić? Konkretnej odpowiedzi na to pytanie nie otrzymaliśmy. Niestety dziennikarze nie mieli możliwości zadania pytań ministrowi, stąd brak odpowiedzi na pytanie co z kursem złotego i z polityką wobec banku centralnego. Ale już wkrótce Kołodko w tej materii będzie musiał zająć jakieś stanowisko.
Wypowiedź Kołodki była ogólnikowa, ale dobrze, że w końcu miała miejsce.
Po kursie złotego widać, że inwestorzy zareagowali na słowa ministra wręcz entuzjastycznie – cena dolara spadła z 4,165 do 4,11 PLN, euro zaś z 4,225 do 4,165 PLN. Z takiego stanu rzeczy nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Po pierwsze rynek był płytki, a po drugie na najważniejsze pytania nie uzyskaliśmy jeszcze odpowiedzi. Bo jeśli Kołodko powie, że warunkiem osiągnięcia szczęśliwości gospodarczej jest dewaluacja złotego może być ciekawie.
