Brak impulsów do większych zmian
Wczorajsza sesja europejska upłynęła na rynku walutowym w dobrych nastrojach. Jednak popołudnie przyniosło zmiany, ponieważ główna para wróciła pod poziom 1,40. Stało się tak mimo lepszych od prognoz danych z amerykańskiego rynku nieruchomości, które mogły podtrzymać apetyt na ryzyko. Dziś rano kurs EUR/USD wynosi 1,3970, a stosunkowo puste kalendarium może ograniczać zmienność do istotnych poziomów technicznych. Jedyne ważniejsze dane pojawią się dopiero pod koniec sesji europejskiej, dlatego im bliżej 16:00, tym wahania mogą stawać się coraz większe.
Spadki par złotowych
Wczoraj mogliśmy obserwować aprecjację polskiej waluty. W pewnej części zawdzięczamy to dobrym nastrojom na rynkach zagranicznych, a w dużej mierze oczekiwaniom inwestorów co do jutrzejszej decyzji RPP. Ponadto w sesji amerykańskiej na rynek napłynął raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w którym znalazły się prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego na 2010 i 2011 rok. W przypadku Polski MFW prognozuje tempo wzrostu PKB odpowiednio na poziomie 3,4% dla 2010 i 3,7% dla 2011. Pokrywa się to z wczorajszymi słowami wiceministra finansów, który stwierdził, że przyszłoroczny wzrost może wynieść 3,5-4%. Wygląda zatem na to, że kondycja gospodarcza Polski będzie się poprawiała.
Prawie wyłącznie dane z Polski
Na dzisiejszy dzień zaplanowano trzy istotne publikacje makro, z czego dwie pierwsze pojawią się o godzinie 10:00 i będą pochodziły z polskiej gospodarki. Poznamy wówczas dynamikę sprzedaży detalicznej oraz stopę bezrobocia. W pierwszym przypadku oczekiwany jest odczyt na poziomie 6,9% r/r, czyli nieco więcej niż poprzednie 6,6%. Natomiast stopa bezrobocia ma wynieść 11,3%, a zatem dokładnie tyle samo co miesiąc wcześniej. Z kolei na godzinę 16:00 zaplanowano publikację danych o indeksie zaufania konsumentów wg Conference Board. Rynek spodziewa się jego niewielkiego wzrostu z poziomu 48,5 pkt do 49,2 pkt.
