Pierwszy dzień nowego roku przynosi lekkie umocnienie złotego. Z uwagi na to, że inwestorzy w Nowym Jorku i w Londynie mają dzień wolny od pracy dilerzy spodziewają się spokojnej sesji przy małych obrotach oraz konsolidacji kursu euro/złoty wokół 3,85.
Kurs złotego w poniedziałek około godz. 9.20 wyniósł 3,8500 wobec euro wobec 3,8585 w piątek po południu. Za dolara inwestorzy płacili 3,2500 zł wobec 3,2655 zł. Odchylenie do dawnego parytetu wynosiło 16,5 proc. po jego mocnej stronie w porównaniu z 16,1 proc. w piątek.
Eurodolar wzrósł do 1,1840 z 1,1795 w piątek.
"Rynek jest niepłynny, gdyż w USA i w Londynie inwestorzy nie pracują. Oczekuję bardzo spokojnej, rozruchowej sesji. Złoty będzie się konsolidował wokół 3,85 wobec euro" - powiedział PAP Andrzej Krzemiński z Banku BPH.
Jego zdaniem prawdopodobieństwo korekty istnieje, ale nie jest ono wysokie, gdyż fundamenty polskiej gospodarki są mocne. Dodatkowo planowane emisje zagraniczne i związana z tym ewentualna wymiana środków na rynku mogą przyczynić się do umacniania polskiej waluty.
"Złoty nie powinien być powyżej 4,0 zł za euro" - dodał Krzemiński.
Zdaniem premiera Kazimierza Marcinkiewicza obecnie złoty jest nieco za mocny i lepszy dla rozwoju gospodarczego byłby poziom 4 zł za euro.
Według premiera poziom stóp procentowych, wobec malejącej inflacji i niezbyt wysokiego tempa gospodarczego jest nadal za wysoki i wstrzymanie cyklu obniżek przez Radę Polityki Pieniężnej jest niezrozumiałe.
Również na rynku długu zmiany są znikome. Dochodowość dwuletnich papierów wzrosła do 5,01 proc. z 4,59 proc. w piątek, pięcioletnich DS1110 do 5,03 proc. wobec 4,95 proc., zaś dziesięcioletnich wzrosła do 5,13 proc. z 5,11 proc.
"Należy się spodziewać rozruchu. Powinno być spokojnie" - powiedział diler rynku obligacji.
W tym tygodniu resort finansów chce sprzedać bony skarbowe o łącznej wartości 3,2 mld zł oraz obligacje dwuletnie OK0408 o wartości 2,0-2,5 mld zł.