Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty mocniejszy po świętach

0
Podziel się:

Pierwszą sesję po świętach na rynku krajowym rozpoczynamy na dość niskich poziomach zarówno na parze USD/PLN jak i EUR/PLN.

Złoty mocniejszy po świętach

Pierwszą sesję po świętach na rynku krajowym rozpoczynamy na dość niskich poziomach zarówno na parze USD/PLN jak i EUR/PLN. Po kilku dniach konsolidacji pod istotnymi oporami odpowiednio 2,53 i 3,63 obecnie obserwujemy powrót rodzimej waluty do aprecjacji.

Wynika ona w głównej mierze z osłabienia dolara na rynku zagranicznym. Kurs EUR/USD powrócił w okolice 1,45 jednak w dalszym ciągu ruchu ten można uznać za powrót do linii szyi formacji głowy z ramionami. Taki scenariusz oznaczałby, że wciąż prawdopodobny jest spadek w okolice 1,41.

Jeśli dolar zgodnie z powyższą analizą zacznie ponownie zyskiwać na wartości to także na rynku krajowym możliwa jest nowa fala osłabienia rodzimej waluty. W takim przypadku po pokonaniu wspomnianych oporów kolejnymi poziomami, przy których możliwe jest zatrzymanie korekty będą 2,60 w przypadku pary USD/PLN oraz 3,65 dla pary EUR/PLN.

Naszym zdaniem jednak większe ruchy na rynku krajowym obserwować będziemy dopiero na początku przyszłego miesiąca. Do końca tego roku pozostały, bowiem tylko dwie sesje i bardziej prawdopodobne wydaje się przejście do konsolidacji.

Warto także wspomnieć o dzisiejszych wypowiedziach członków Rady Polityki Pieniężnej. Jak zwykle ,,jastrzębi" charakter dominował w słowach Dariusza Filara. Powiedział on w wywiadzie dla prasy, że inflacja w pierwszym kwartale przyszłego roku może wynieść około 4 proc. W późniejszych okresach może spadać, lecz cel RPP zostanie osiągnięty dopiero w I połowie 2009 roku.

Filar powiedział także, że bardzo ważne dla Rady będą kolejne dane o dynamice płac i jeśli pozostanie ona dwucyfrowa to będzie to bardzo niepokojące.

Inny członek RPP Marian Noga odniósł się natomiast do prognoz wzrostu gospodarczego w 2008 roku. W jego opinii może on w I kwartale spaść poniżej 5 procent, ale później powinien ponownie wzrosnąć do poziomu 5,5 proc.

Podczas wczorajszej sesji na rynkach światowych, pod nieobecność europejskich inwestorów, dokonało się ponowne osłabienie dolara. Przyczyniły się do niego kolejne niepokojące doniesienia z amerykańskiego sektora nieruchomości.

Wczoraj poinformowano, że indeks cen domów w USA październiku odnotował najsilniejszy spadek odkąd jest on sporządzany tj. od 2001 roku.

Kurs EUR/USD powrócił w pobliże linii szyi wyrysowanej na wykresie dziennym formacji głowy z ramionami. O godz. 9.00 za euro płacono 1,45 USD. Linia szyi powinna skutecznie powstrzymać kurs tej pary walutowej od dalszych wzrostów. Nieudane próby jej przebicia, w dalszej części dnia, przyniosą naszym zdaniem umocnienie dolara względem euro.

Podczas dzisiejszej sesji amerykańską walutę mogą dodatkowo wesprzeć publikowane o godz. 14:30 dane z USA na temat zamówień na dobra trwałe. Oczekuje się, że w listopadzie wzrosły one o 2,0 proc. W październiku odnotowano ich spadek o 0,2 proc. Wyższy odczyt tego wskaźnika uspokoi nieco obawy inwestorów o stan gospodarki Stanów Zjednoczonych.

O tym jak bieżącą sytuację w USA oceniają amerykańcy konsumenci dowiemy się o godz. 16.00, kiedy to zostanie przedstawiony wskaźnik Consumer Confidence. Według prognoz w grudniu obniżył on swą wartość do poziomu 86,5 punktów z 87,3 w listopadzie. Takie wskazania mogą w niewielkim stopniu hamować oczekiwane przez nas umocnienie dolara.

Na rynku finansowym wciąż nie milkną echa ostatnich zawirowań. Według szacunków specjalistów Goldman Sachs, największy amerykański bank Citigroup, by utrzymać stabilną pozycję finansową, prawdopodobnie obniży o 40 proc. wypłacaną za ten rok dywidendę. Tego typu doniesienia z sektora finansowego rozbudzają nadzieje inwestorów na kolejne cięcia stóp procentowych w USA. Szanse na obniżkę kosztu pieniądza o 25 punktów już na najbliższym spotkaniu FED, które odbędzie się 30 stycznia, oceniane są obecnie na 68 proc.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)