Czwartkowa sesja na rynku walutowym przebiegała bardzo spokojnie.
Złoty podążał w ślad za walutami świata. Zyskiwał dzięki znacznemu osłabieniu dolara.
Około godz. 16.15 za euro płacono 3,8740 zł w porównaniu do 3,8930 zł rano i 3,8920 zł w środę po południu. Dolara wyceniano na 3,077 zł w odniesieniu do 3,1050 zł na otwarciu i względem 3,1080 zł w środę.
Na rynku międzynarodowym kurs eurodolara ukształtował się na poziomie 1,2584 względem 1,2540 rano i w stosunku do 1,2512 w środę.
"Na rynku mamy pozytywny nastrój po dwudniowej korekcie. Na razie poziom 3,87 zł/euro pozostaje silnym wsparciem dla złotego, a 3,92 zł/euro jest silnym oporem" - powiedział szef dilerów banku BPH Andrzej Krzemiński.
"W długim okresie perspektywy dla złotego pozostają pozytywne i jeśli przebije 3,87 zł/euro to kolejnym kierunkiem jest 3,85 zł/euro" - dodał.
W przyszłym tygodniu rynek pozna decyzję RPP odnośnie stóp procentowych, a co ważniejsze najnowszą projekcję inflacyjną Rady.
Projekcja kluczowa będzie dla rynku długu, który do momentu publikacji powinien pozostać stabilny.
"Rynek nie ma potencjału ani do osłabienia, ani do umocnienia.
Patrzymy na to, co się dzieje na rynkach bazowych" - powiedziała Agnieszka Decewicz, analityk Pekao SA.
Około godziny 16.15 rentowność dwuletnich (OK1208) papierów wynosiła 4,82 proc. w porównaniu do 4,80 proc. rano i 4,90 proc. w środę wieczorem, pięcioletnich 5,28 proc. w odniesieniu do 5,31 proc. rano i w środę na zamknięciu, a dziesięcioletnich 5,44 proc. w odniesieniu do 5,50 proc. i 5,47 proc.
