Inwestorzy na rynku międzybankowym, około 9.20, za euro płacili 4,0510 zł wobec 4,0450 zł w czwartek, a za dolara 3,34 zł w porównaniu 3,35 zł. Euro wyceniono rano na 1,2130 dolara wobec 1,2072 dolara w czwartek wieczorem.
Zdaniem dealerów nie należy spodziewać się dużych zmian na rynku na ostatniej sesji tego tygodnia, przynajmniej do publikacji danych o produkcji przemysłowej i jej cenach w maju, które GUS poda o godz. 16.00.
Ekonomiści szacują, że produkcja w maju wzrosła średnio o 3,2 proc. wobec kwietniowego spadku o 1,0 proc. rok do roku i o 3,7 proc. w marcu.
Dane o produkcji zadecydują też o kierunku, w jakim rynek obligacji będzie podążał w następnych dniach. Na otwarciu sentyment na rynku był dobry, gdyż na rynkach bazowych notowano spadki rentowności.
"Rynek jest mocny za sprawą rynków bazowych, gdzie rentowności spadają. Sentyment jest lepszy niż wczoraj na zamknięciu. Jeżeli na rynkach bazowych nic się nie wydarzy, to taka sytuacja może się utrzymać do danych o produkcji" - powiedział PAP Paweł Kielek z ABN Amro
Rentowność obligacji dwuletnich spadła na otwarciu do 4,95 proc. z 4,97 proc. w czwartek, pięcioletnich spadła o 3 pb. do 5,05 proc. względem 5,08 proc., a dziesięcioletnich spadła do 5,0 proc. z 5,02 proc.