Po nerwowym poranku złoty odrabia straty. Dług zyskał dzięki danym z USA. Około godziny 14.45 za euro płacono 3,8255 zł w porównaniu do 3,8330 rano i 3,81 zł na zamknięciu w czwartek. Dolar kosztował 2,881 wobec 2,8850 zł rano i względem 2,8640 zł.
Inwestorzy nerwowo zareagowali na informacje z czwartkowego wieczoru, kiedy to podano informację o dymisji wicepremier Zyty Gilowskiej. Choć informacja ta została zdementowana, to jednak napięcie w koalicji stało się faktem: premier Jarosław Kaczyński spotkał się z wicepremierem Andrzejem Lepperem, a z powodu tego spotkania opóźnił swój wyjazd do Wilna.
Komentatorzy polityczni wskazują na to, że rządzący PiS znalazł się w trudnej sytuacji, ze względu na skandale, których bohaterami są jego współkoalicjanci. Opozycyjna PO zaproponowała w piątek rano PiS, że poprze projekt przyszłorocznego budżetu w zamian za usunięcie z koalicji LPR i Samoobrony, i przyspieszone wybory parlamentarne.
"Oddalenie groźby wyborów uspokoiły nastrój. Inwestorzy po południu ochłonęli i złoty zaczął się umacniać" - powiedział analityk Pekao SA Marcin Bilbin.
Politycy PiS odrzucili po południu propozycje PO dotyczące wcześniejszych wyborów.
Dług zyskał po południu dzięki danym makro z USA.
W listopadzie liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 132.000, podczas gdy w październiku wzrosła po korekcie o 79.000.
Około godz. 14.30 dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 4,56 proc. wobec 4,61 proc. rano i w porównaniu do 4,59 proc. na zamknięciu w czwartek. Rentowność papierów pięcioletnich wynosiła 4,91 proc. vs 4,91 proc. rano i w stosunku do 4,87 proc., natomiast papierów dziesięcioletnich ukształtowała się na poziomie 5,08 proc. vs 5,11 proc. oraz w porównaniu do 5,06 proc.
