Eurozłoty pozostaje w range’u ograniczonym z góry przez 3,84 i przez 3,80 z dołu. Naruszenie któregokolwiek z wymienionych poziomów jest wysoce nieprawdopodobne, ale przy takim „dziwnym” rynku nie można niczego wykluczyć. Do zastanowienia daje fakt, że obecne osłabienie złotego ma miejsce przy eurodolarze praktycznie stojącym w miejscu. Wkrótce do głosu powinien jednak dojść efekt kantorowy, tradycyjnie umacniając złotego w okolicy Nowego Roku.
Rynek międzynarodowy również odczuwa połączone skutki Świąt i Nowego Roku. Pomimo lepszych od oczekiwań informacji o sprzedaży nowych domów EURUSD ani drgnął, wahając się między 1,3135 a 1,3145. Jutro w kalendarzu trochę więcej danych – nowe zasiłki dla bezrobotnych, indeks zaufania konsumentów Conference Board i sprzedaż domów na rynku wtórnym. Ogólnie, rynek oczekuje wzrostu liczby wniosków o zasiłek do 323 tysięcy, pogorszenia się nastrojów konsumenckich oraz dalszego spadku wolumenu sprzedaży na rynku wtórnym.
Czy to wystarczy do osłabienia dolara? W obecnej sytuacji dominuje odkładanie wiążących decyzji na styczeń, co może wywołać gwałtowną zmianę poziomów po 1 stycznia. Do tego czasu nie oczekiwałbym jednak żadnej większej przeceny dolara w stosunku do euro.