Około godziny 16.15 za euro płacono 3,8350 zł wobec 3,8305 zł rano i w porównaniu do 3,8350 zł we wtorek. Dolara wyceniano na 3,0050 vs 2,9970 zł i w porównaniu do 2,9950 zł.
"Złoty osłabił się w relacji do euro i do dolara. Powód to zniżkujący euro-dolar na światowych rynkach. Rynek pozytywnie odebrał wynik wyborów w USA" - powiedział PAP Wojciech Maciak z TMS.
Na podstawie wstępnych na razie obliczeń głosów w wyborach w USA, amerykańskie stacje telewizyjne ogłosiły we wtorek późnym wieczorem (czasu lokalnego), że Partia Demokratyczna zdobyła większość w Izbie Reprezentantów Kongresu.
Zwycięstwo Demokratów oznacza, że nowym przewodniczącym IzbyReprezentantów zostanie Nancy Pelosi z San Francisco w Kalifornii. W Senacie sytuacja jest niejasna. Nadal trwa obliczanie głosów w kilku stanach kluczowych dla ostatecznego podziału miejsc.
W trakcie środowej sesji euro-dolar spadł z 1,28 (dolara za euro) do 1,2760.
Zdaniem Maciaka część globalnych inwestorów postanowiła przesunąć swój kapitał z atrakcyjnych ostatnio rynków wschodzących na aktywa denominowane w dolarze.
"Część środków została zapewne wycofana. Osłabił się forint i słowacka korona. Przecena złotego na tym tle nie była jakoś znacząco duża" - powiedział Maciak.
Spokojnie było na rynku obligacji. Papiery zaczęły się umacniać dopiero pod koniec dnia.
"Przez większość sesji nie działo się praktycznie nic. Ceny mieściły się w wąskich przedziałach. Mocniej zaczęło się robić dopiero przed godziną 16.00 i to bez wyraźnego powodu" - powiedział PAP Andrzej Michałowski z PKO BP.
Około godziny 16.20 dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 4,70 proc. vs 4,74 proc. rano i w porównaniu do 4,77 proc. we wtorek. W przypadku pięcioletnich papierów było to 5,05 proc. w stosunku do 5,07 proc. rano i vs 5,06 proc., natomiast w przypadku papierów dziesięcioletnich rentowność wyniosła 5,20 vs 5,24 proc. i względem 5,22 proc.
"Przez kolejny tydzień rynek powinien się jeszcze umacniać. Możliwa jest oczywiście korekta, ale jest ona w tej chwili mało prawdopodobna" - powiedział Michałowski.