Zdolność rynku do dyskontowania wszystkich czynników makroekonomicznych ze znacznym wyprzedzeniem sprawia, że obecne spowolnienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych zostało już w znacznym stopniu zaakceptowane przez inwestorów.
Dlatego słabsze od oczekiwań dane z za oceanu praktycznie już nie powodują większej reakcji. Po mimo niskich zeszłotygodniowych poziomów inflacji, czy słabszych wyników indeksu nastrojów konsumentów, próba ataku EURUSD na majowe szczyty 1,2950 zakończyła się niepowodzeniem.
Z drugiej strony powszechnie przyjmuje się, że region europejski ma przed sobą lepsze czasy. W tym miejscu jednak powstaje pytanie, czy sytuacja z gospodarki amerykańskiej nie przełoży się również na Strefę Euro a także kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
Wczorajsze wyniki indeksu ZEW, opisującego stan największej europejskiej gospodarki – Niemiec – sugerują, że optymizm ten może być przeszacowany. Wskaźnik wyraźnie spadł do -5,6, podczas gdy rynek spodziewał się wartości dodatniej w okolicach 12. Wyniki te od razu spowodowały spadek kursu EURUSD do poziomów momentami nawet poniżej 1,28, co również pozwoliło nieznacznie odzyskać siłę złotówce, gdzie kurs EURPLN spadł w okolice 3,90.
W krótkim terminie w dalszym ciągu słabsze dane makroekonomiczne ze Stanów czy ze Strefy Euro powinny przyczyniać się do umocnienia polskiej waluty, jednak reakcja w przypadku zaskoczenie z reguły cechuje się większą siłą. Dodatkowo dalsze osłabienie koniunktury światowej może spowodować spadek chęci inwestorów do podejmowania ryzyka a co za tym idzie osłabienia walut regionów wschodzących w dłuższym terminie
W dniu dzisiejszym czeka nas kolejna seria publikacji w tym wyniki z amerykańskiego rynku nieruchomości – sprzedaż domów na rynku wtórnym. Oczekiwane jest dalszy spadek do poziomu 6,57 mln z 6,62 mln w czerwcu. Słabsze od oczekiwań wyniki powinny spowodować nieznaczny wzrost EURUSD oraz spadek EURPLN i USDPLN, jednak okolice odpowiednio 3,86-3,88 oraz 3,00-3,02 uznać można za rozsądne poziomy tak dla krótko jak średnioterminowych poziomów zakupów.
Poznamy także wyniki inflacji netto w Polsce, jednak trudno oczekiwać, aby publikacja ta w jakikolwiek sposób wpłynęła na rynek. Spodziewany jest wzrost o 0,1%, chociaż mając w pamięci ostatnie wyniki CPI oraz PPI, które w obydwu przypadkach negatywnie nas zaskoczyły również wyższy wzrost cen w dniu dzisiejszym nie powinien być zaskoczeniem.