W efekcie po południu notowania wynosiły odpowiednio 3,9050 zł i 2,9730 zł. Klimat poprawił się na rynku długu, po tym jak zgłoszony popyt na 12-letnie indeksowane obligacje WZ0118 o wartości 2 mld zł wyniósł aż 16,6 mld zł, co skłoniło resort do przeprowadzenia udanej aukcji dodatkowej na 400 mln zł. Warto jednak zauważyć, że papierów indeksowanych nie jest na rynku wiele i tym samym większe zainteresowanie nimi jest usprawiedliwione. Z pozostałych informacji warto zwrócić uwagę na zamieszanie w sejmowej Komisji Rolnictwa, która poparła wniosek PO o odwołanie Andrzeja Leppera. Jej sugestie nie są wprawdzie wiążące dla decyzji Sejmu, tyle, że wniosek przeszedł jednym głosem – Wojciecha Mojzesowicza z PiS, co tylko może pogorszyć nastroje w koalicji. Jak na razie inwestorzy nie zwracają na to większej uwagi i dosyć słusznie, gdyż kluczowe są tak naprawdę konkrety.
Na rynku EUR/USD po rannym przełamaniu oporów na 1,3050-60 zwyżki były kontynuowane, w czym pomogły opublikowane o godz. 14:30 nieco gorsze dane o sprzedaży detalicznej w USA (mimo grudniowej rewizji danych w górę). W styczniu jej dynamika nie uległa zmianie, a po odjęciu samochodów wzrosła o 0,3 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,4 proc. m/m. Kluczowe dla rynku było jednak dopiero popołudniowe wystąpienie szefa FED przed Senacką Komisją Kongresu. Ben Bernanke okazał się być jednak dosyć ostrożny, co do przyszłości amerykańskiej gospodarki zwracając uwagę na wciąż niepewną sytuację na rynku nieruchomości. Odnosząc się do perspektyw inflacji stwierdził, że spodziewa się, iż będzie ona słabnąć. Przesłanie tej wypowiedzi powinno być, zatem takie, iż kolejnym ruchem FED w perspektywie kilku kwartałów będzie obniżka stóp procentowych. Odnosząc to do ostatnich sondaży dotyczących polityki Europejskiego Banku Centralnego – kierunek notowań EUR/USD wydaje się być oczywisty. O godz. 16:20 za jedno euro płacono 1,3146
dolara.
