Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Rynek reaguje na słowa Morawieckiego. Złoty się umacnia

137
Podziel się:

- Będziemy robili wszystko w komunikacji i w naszych działaniach realnych, aby złotówka była nieco silniejsza - zadeklarował premier Mateusz Morawiecki. Krótko po tych słowach kurs złotego, zarówno w stosunku do euro, jak i dolara, umocnił się do poziomów, które obserwowaliśmy w piątek. Na deklarację premiera rynek zareagował zupełnie inaczej, niż na wcześniejsze słowa Adama Glapińskiego.

Rynek reaguje na słowa Morawieckiego. Złoty się umacnia
Złoty zaczyna odbijać. (Getty Images, Jaap Arriens, NurPhoto)

Jak mówił Morawiecki, za gwałtowne wzrosty inflacji odpowiedzialne są przede wszystkim nośniki energii. Dlatego tarcza antyinflacyjna ma zawierać obniżkę akcyzy na te produkty.

- Będziemy robili wszystko w komunikacji i w naszych działaniach realnych, aby złotówka była nieco silniejsza - obiecał Mateusz Morawiecki. - Ale dla wszystkich tych, którzy mają dług zaciągnięty w walucie, a w szczególności dla budżetu polskiego, który ma częściowo dług denominowany w walutach obcych, to nie jest dobre – zastrzegł premier.

Złoty się umacnia

Na deklarację Morawieckiego błyskawicznie zareagował rynek. Kurs euro z poziomu 4,72 spadł do 4,69. Z kolei kurs dolara obniżył się do poziomu 4,16 z 4,18 zł.

Zobacz także: Załamanie złotego. Co dalej z polską walutą?

Ruchy są niewielkie, ale wyraźne. Zupełnie inaczej, niż po wcześniejszych wypowiedziach prezesa NBP Adama Glapińskiego, który dał inwestorom do zrozumienia, że interwencji w sprawie słabego złotego nie będzie.

- Zmiany kursu są rzeczą naturalną. Zastrzegamy sobie jednak prawo do prowadzenia interwencji walutowych, ale nie prowadzimy ich bez wyraźnej potrzeby. Interwencji walutowych nie wykluczają też inne banki centralne, zwłaszcza w mniejszych, otwartych i rozwiniętych gospodarkach. Często też z tego prawa do interwencji korzystają, czasami o wiele mniej wstrzemięźliwie niż NBP. Powtórzę, że w bieżącym roku NBP nie prowadził interwencji, trudno utrzymywać, że działamy w kierunku osłabiania złotego lub też preferujemy słabego złotego - powiedział Glapiński.

Skąd się bierze kryzys

Mimo niewielkich ruchów, jakie można zauważyć w poniedziałek, złoty nadal jest notowany najsłabiej od 2009 roku. Zdaniem ekspertów, to wynik kryzysu geopolitycznego i konfliktu na linii Polska - Unia Europejska.

- Przez ostatnie kilka dni, spadek wartości rodzimej waluty był wynikiem działań i zaniechań głównie rządzących - kryzys wizerunkowy na granicy polsko-białoruskiej, brak środków na realizację KPO, niespójna komunikacja NBP i brak deklaracji o docelowych stopach procentowych w Polsce oraz spory z TSUE. To wszystko powoduje, że inwestorzy postrzegają polską walutę jako obarczoną dużym ryzykiem. Potwierdzenie tej tezy można upatrywać również w fakcie, że waluty naszego regiony przez ostatnie dni były "przyklejone" do kursu USD i EUR, a złoty "szybował" w dół - komentuje Mariusz Zielonka, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Zdaniem ekspertów, dalsze umacnianie polskiej waluty będzie zależało od decyzji RPP i podwyżek stóp procentowych.

"Inwestorzy powinni z uwagą wyczekiwać momentu, w którym do tego dojdzie. Dlaczego? Dlatego, że kiedy już złoty ubije dno, będzie to idealny moment dla kapitału zagranicznego, by wejść na GPW. Wiele spółek na polskiej giełdzie wciąż może uchodzić za tanie. Jeśli dodatkowo polska waluta będzie skrajnie osłabiona, z pewnością niejeden fundusz mocniej zaangażuje się w skupowanie akcji na warszawskiej giełdzie" - pisze Independent Trader.

Szczyt inflacji wciąż przed nami

Słaby złoty przyczynia się do wysokich wskaźników inflacji. Zdaniem ekspertów, najwyższe wskaźniki jeszcze przed nami. W grudniu wzrost cen może wynieść nawet ok. 7 proc. Z kolei w styczniu i lutym przyszłego roku poziom inflacji będzie zależeć m.in. od skali podwyżek cen energii elektrycznej.

W odpowiedzi na tę sytuację Rada Polityki Pieniężnej podniosła ostatnio stopy procentowe - referencyjna została podniesiona o 75 pkt bazowych, do 1,25 proc. Stopa lombardowa wzrosła o 75 pkt. bazowych, do 1,75 proc. Stopa depozytowa została podniesiona również o 75 pkt bazowych i wynosi 0,75 proc. Stopa redyskonta weksli została ustalona na 1,3 proc., a stopa dyskonta weksli na 1,35 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(137)
Inflo
2 lata temu
Wramachn tarczy inflacyjnej podniesiemy kolejne ceny i wprowadzimy nowy podatek tylko w innym miejscu super........
&y*ujlOp2wqa
2 lata temu
Skąd się bierze kryzys? Stąd, że świniopasy zajmują się rządzeniem...
CO?
2 lata temu
Nikogo nie obchodza slowa Premiera. NBP zaczal interweniowac!!!
M.S.
2 lata temu
Jak Pinokio coś powie to cały rynek rży ze śmiechu
Tak!!!
2 lata temu
ZgadZa się .Dolar z 4,18 osunął się z hukiem na 4,17.Dziekujemy ci Mateusz .jesZcze ze 3 takie „interwencje „ i będziemy bogaci
...
Następna strona