Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francuz u steru EBC

0
Podziel się:

Zdaniem rządu niemieckiego następcą prezesa Europejskiego Banku Centralnego, Holendra Wima Duisenberga, który zamierza ustąpić w połowie 2003 roku, powinien być Francuz - poinformował w piątek rzecznik rządu federalnego.

'Taka jest decyzja Rady Europejskiej z 1998 roku' - powiedział rzecznik rządu federalnego Uwe-Karsten Heye podczas konferencji prasowej.

Na pytanie, czy rząd niemiecki poprze kandydaturę Francuza Jean- Claude'a Tricheta, Heye odmówił komentarza, wskazując, że nie ma jeszcze oficjalnego kandydata na szefa EBC.

'Duisenberg pozostanie na stanowisku jeszcze przez rok i rząd francuski będzie mógł we właściwym czasie wskazać swojego kandydata' - powiedział.

Kanclerz Gerhard Schroeder powiedział w piątek dziennikarzom w Berlinie, że w kwestii następstwa po Duisenbergu będzie bardzo ścisłe uzgodnienie między Niemcami a Francją.

'Jednak na razie nie ma konieczności podejmowania tej ważnej decyzji' - dodał kanclerz.

2 maja 1998 roku, w czasie szczytu europejskiego w Brukseli, osiągnięto nie zapisany kompromis, że Wim Duisenberg będzie pierwszym prezesem EBC i że w trakcie kadencji zastąpi go Francuz, który będzie piastować to stanowisko do końca ośmioletniej kadencji, upływającej w 2006 roku.

Pod presją Paryża Holender Duisenberg odczytał wówczas wobec szefów państw i rządów Piętnastki oświadczenie, że ze względu na wiek, nie zamierza kierować bankiem europejskim przez całą kadencję. Duisenberg, który miał wówczas 62 lata, zapewnił jednak, że pozostanie przynajmniej do momentu wprowadzenia euro 1 stycznia 2002 roku.

Francuzi wyciągnęli z tego wniosek, że Holender ustąpi w połowie 2002 roku.

W czwartek Duisenberg zapowiedział, że ustąpi ze stanowiska w lipcu 2003 roku.

Według tygodnika 'Der Spiegel' (numer ukaże się w poniedziałek) Niemcy sprzyjają kandydaturze Francuza Jean-Claude'a Tricheta. Tygodnik cytuje opinię niemieckich źródeł rządowych, że jest on naturalnym kandydatem, a zatem ma największe szanse na objęcie tego stanowiska.

Jean-Claude Trichet jest we Francji zamieszany w skandal z bankiem Credit Lyonnais. W czasie upadku tego banku publicznego na początku lat 90. Trichet był dyrektorem skarbu (w ministerstwie finansów)
i w związku z tym jest podejrzewany o przymykanie oczu na sfałszowane bilanse przedstawiane przez bank.

Jeszcze w czwartek w Niemczech pojawiały się spekulacje co do możliwości objęcia schedy po Duisenbergu przez Niemca i wymieniano nazwisko ministra finansów Hansa Eichla.

wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)