"Nie sądzę, by była potrzeba interwencji, dlatego, że złoty w tej chwili jest w okolicach tzw. dawnego centralnego parytetu" - powiedział Rosati we wtorek w radiowej "Trójce".
Na rynku walutowym po gwałtownych spadkach kursu polskiej waluty z końca ubiegłego tygodnia w poniedziałek było znacznie spokojniej. Złoty umocnił się nieco w stosunku do euro.
Na poniedziałkowym zamknięciu złoty znajdował na poziomie 1,43 proc. odchylenia po słabej stronie dawnego parytetu.
Zdaniem Rosatiego czeka nas okres dużej zmienności kursu powodowanej niepewnością na rynkach finansowych i walutowych.
"Ta niepewność bierze się stąd, że inwestorzy i rynki nie mają jasności co do planów rządu w odniesieniu do programu cięć wydatków budżetowych premiera Hausnera i co do ostatecznego kształtu budżetu na przyszły rok" - powiedział członek RPP.
"Ponieważ nie będzie tej jasności przez miesiąc czy dwa, to będziemy mieli okres dużych wahań kursu złotego i generalnie słabszego złotego, chyba że w tym okresie dojdzie do przesądzenia sprawy w jedną lub drugą stronę" - dodał.
Pytany o to, czy złoty obecnie jest zbyt słaby, Rosati odpowiedział:
"To zależy dla kogo. Eksporterzy bardzo się cieszą, że złoty się osłabił i to z całą pewnością jest zastrzyk dla eksporterów, importerzy za to zaczynają narzekać, ale sytuacja jest podobna do tej, jak wówczas, gdy złoty był bardzo mocny. Wtedy eksporterzy lamentowali, a importerzy zacierali ręce".
"Nigdy nie jest tak, że wszyscy są szczęśliwi" - dodał.
