Według danych Ministerstwa Zdrowia obecnie ponad 415 tys. osób jest objętych kwarantanną. Niecałe 753 tys. zachorowało na COVID-19. Część z nich to mogą być przedsiębiorcy lub księgowi. Ich absencja może spowodować podatkowe zaniedbania.
Dlatego też "Rzeczpospolita" zapytała Ministerstwo Finansów, czy w takiej sytuacji podatnicy mogą liczyć na "lżejsze" traktowanie. Z odpowiedzi resortu udzielonej dziennikowi wynika, że fiskus nie będzie podchodzić rygorystycznie do zaniedbań podatkowych, które wywołała choroba lub izolacja.
MF powołuje się na instytucje czynnego żalu. Jak przypomina "Rp", jest to instytucja, która zakłada niekaralność sprawcy, jeżeli ten złoży zawiadomienie o wykroczenie bądź przestępstwa i dopełni warunki czynnego żalu, czyli m.in. poda istotne okoliczności popełnienia tegoż czynu.
Czynnym żalem w tym wypadku będzie wypełnienie obowiązku podatkowego wraz ze wskazaniem przyczyn zwłoki. Resort zapewnia, że osoba, która spełni ten warunek "zostanie uwolniona od odpowiedzialności karnej".
Co w przypadku, kiedy termin na wypełnienie podatkowych obowiązków nie upłynął, ale przedsiębiorca lub księgowy już wiedzą, że nie uda im się go dotrzymać?
Aneta Lech, doradca podatkowy, wykładowca Stowarzyszenia Księgowych w Polsce, w rozmowie z dziennikiem proponuje sporządzić wniosek o odroczenie terminu. Przy takim wniosku trzeba wskazać przyczyny niedopełnienia obowiązków np. przez chorobę czy kwarantannę.
- Warto go sobie opracować wcześniej na wypadek tych zdarzeń - podpowiada Aneta Lech.