Porozumienie G7 wydaje się być pierwszym krokiem w stronę zmuszenia międzynarodowych gigantów do odprowadzania podatków w krajach, w których operują.
- Dzisiaj ministrowie finansów G-7, po latach dyskusji, osiągnęli historyczne porozumienie w sprawie zreformowania globalnego systemu podatkowego, aby dostosować go do globalnej ery cyfrowej – i co najważniejsze, aby upewnić się, że jest to sprawiedliwe, aby właściwe firmy płaciły właściwy podatek we właściwych miejscach - ogłosił minister finansów Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
USA, Wielka Brytania, Kanada, Japonia, Włochy, Niemcy i Francja ustaliły, że globalnym podatkiem, w minimalnej stawce 15 proc., objęte miałyby być przede wszystkim wielkie, międzynarodowe korporacje, z marżami powyżej 10 proc.
Jak podaje "Financial Times", wprowadzeniu podatku w ustalonej przez G7 formie sprzeciwiają się Węgry i Polska.
- Nie może być tak, że G7 dyktuje nam stawki podatkowe w naszym kraju - powiedział dziennikowi minister finansów Tadeusz Kościński.
Oba kraje deklarują, że zgodziłyby się na umowę w sprawie międzynarodowego podatku, pod warunkiem wyłączenia spod minimalnej stawki lokalnego biznesu.
- Nie popieramy idei minimalnego podatku od zysków osiąganych przez firmy w Polsce z działalności gospodarczej w Polsce - powiedział Kościński w rozmowie z "Financial Times".
Wcześniej Unia Europejska zapowiedziała, że jeśli porozumienie uda się wypracować na poziomie OECD, zostanie ono przyjęte także w państwach wspólnoty. Do tego potrzebna jest jednak jednomyślność.