Polski Ład tylko dla niektórych? Tak w praktyce wygląda ulga dla klasy średniej
Nowa wersja Polskiego Ładu co prawda nadal zawiera ulgę dla klasy średniej, jednak w rzeczywistości będą mogli z niej skorzystać tylko pracownicy. Rozliczenie niesie także za sobą pewne niebezpieczeństwo.
Jak podaje Interia, w przypadku ulgi pracownik i jego pracodawca będą musieli wykazać się czujnością w monitorowaniu bieżących dochodów, żeby rozliczenie roczne nie dało przykrych niespodzianek.
Ci drudzy już na etapie zaliczki będą musieli uwzględnić ulgę w skali miesiąca dla określonych przychodów miesięcznych i to pracodawca będzie musiał pilnować bilansu, zwłaszcza tam, gdzie wynagrodzenie nie jest identyczne w każdym miesiącu, bo jest uzależnione od sprzedaży czy premii.
Polski Ład w praktyce
Z założenia ulga dla klasy średniej to algorytm proponowany w ramach Polskiego Ładu, który ma zapewnić, że pracownicy zarabiający 6-11 tys. zł na reformie nie stracą. Jest to jeden z bardziej krytykowanych elementów reformy, bo zdaniem części ekspertów komplikuje system podatkowy.
Polski Ład okrojony? Rząd wycofuje się z części programu. Ekspert komentuje
Jak natomiast twierdzi Łukasz Kozłowski, ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, choć sama zmiana jest skrojona pod to, żeby dla średnio zarabiających zmiany podatkowe w Polskim Ładzie były neutralne, ma ona charakter "prowizoryczny".
- Z jednej strony Polski Ład upraszcza dziwną - teraz występującą - konstrukcję, czyli degresywną kwotę wolną i to jest dobre, ale niestety z drugiej wprowadza "nakładkę" w postaci ulgi dla klasy średniej - tłumaczy. W jego ocenie rządzący postanowili, że klin podatkowy będzie zmieniany poprzez kombinację kwoty wolnej i braku odliczenia składki zdrowotnej, co w efekcie wymusiło zastosowanie ulgi.
Zaznacza, że choć matematycznie jest dobrze skrojona i dla przyjętych założeń działa poprawnie, to systemowo jest to rozwiązanie trudne do obrony, bo "dziwne i pokraczne".