Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Pół miliarda złotych – takich szkód mogą narobić tegoroczne burze.

3
Podziel się:

Burze i inne groźne zjawiska pogodowe idą na rekord. Ubezpieczyciele szacują, że spowodują w Polsce straty w wysokości pół miliarda złotych. Już od kilku lat burze kosztują nas po przynajmniej 400 milionów rocznie.

Sezon burz to setki milionów złotych strat
Sezon burz to setki milionów złotych strat (dziejesie.wp.pl)

Według danych gromadzonych przez KNF w III kw. 2019 r. wypłacono łącznie 457,98 mln zł odszkodowań z tytułu ubezpieczeń szkód spowodowanych żywiołami, czyli o 58 mln więcej niż rok wcześniej. A jeśli cofniemy się jeszcze o kolejny rok, do 2017, zobaczymy, że burze i inne zjawiska pogodowe mogą być wyjątkowo kosztowne. Wtedy nawiedził nas m.in. orkan Ksawery, który podniósł wycenę szkód do ponad 574 mln.

– Łączna liczba kupowanych co roku ubezpieczeń chroniących przed skutkami żywiołów rośnie od kilku lat systematycznie, o kilka procent rok do roku. W zeszłym zawarto ich prawie 12 mln. Na rosnącą świadomość Polaków i chęć kupowania ubezpieczeń wpływają właśnie gwałtowne zjawiska pogodowe, które co roku nawiedzają latem nasz kraj – mówi Łukasz Zoń, Prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

Zobacz także: Obejrzyj: <a href="https://wideo.wp.pl/slug-6522023957940353v">Pechowa wizyta w toalecie. Nagranie z Pensylwanii</a>

Dodaje, że gwałtowne zjawiska powodują zarówno rozległe szkody w majątku prywatnym, jak i zaburzają pracę przedsiębiorstw, które oprócz strat bezpośrednich muszą się liczyć też z utratą przychodu z powodu przestoju wynikającego np. z zalania. A w tym roku brak obrotów z powodu burz czy huraganów może być dla przedsiębiorców szczególnie dotkliwy

Zoń przypomina, że kupując ubezpieczenie dla firmy, warto dokładnie przeanalizować zapisy. Polisy majątkowe dzielą się na dwie główne kategorie – od ryzyk nazwanych i tzw. all risks. Pierwsze z nich zapewniają ochronę tylko w ramach ściśle określonego i zdefiniowanego katalogu zjawisk. Może zatem się okazać, że któreś z nich nie spełni kryteriów określonych przez ubezpieczyciela. Przykładowo, deszcze nawalne klasyfikowane są na postawie ilości opadu w ciągu minuty na m2.

Zazwyczaj granicą, od jakiej mamy do czynienia z deszczem nawalnym, według zapisów ogólnych warunków ubezpieczenia (OWU), jest opad o intensywności minimum 4 litrów wody na minutę. Klasyfikacja ta może się jednak różnić w zależności od towarzystwa ubezpieczeń.

– Trzeba również pamiętać o jednym ważnym wyłączeniu, które znajduje się w standardowych warunkach zarówno polis od ryzyk nazwanych, jak i all risks. Jest to zrzeczenie się odpowiedzialności przez ubezpieczyciela za szkody powstałe w wyniku przepięć i awarii elektrycznych, o które łatwo po zalaniu. Na szczęście większość towarzystw umożliwia rozszerzenie ochrony na mocy dodatkowych klauzul, ale trzeba o tym pamiętać i stosowne rozszerzenie odpowiedzialności wykupić – doradza Łukasz Zoń.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(3)
ja ja herr ge...
4 lata temu
Nasi rolnicy korzystają z każdej okazji ,by wyciągać kasę. Miesiąc nie pada ,to na pewno susza będzie- dajcie kasę , miesiąc pada ,to na pewno wszystko zgnije -dajcie kasę. I tak co roku ,a jakoś to rolnictwo trwa i trwa .Kłamcy.
wefwe
4 lata temu
ey to pewnie będzie wina Tuska i tych proeuropejskich łże elit
Zatykać co si...
4 lata temu
Za to Nobel za wynalazek suchego deszczu miłośnikom -za taniej wody- się należy. Od czasu afery odtylcowego zatykania w Instytucie Pogodowym to w Cuda należy.