Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hodowca szynszyli wygrał proces z potentatem w produkcji pasz

0
Podziel się:

Hodowca szynszyli z Opolszczyzny wygrał w
piątek proces z potentatem na rynku pasz dla zwierząt - firmą
Cargill. Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Opolu, firma ma
wypłacić hodowcy ponad 650 tys. zł odszkodowania za stado, które
zatruło się paszą produkowaną przez Cargill.

Hodowca szynszyli z Opolszczyzny wygrał w piątek proces z potentatem na rynku pasz dla zwierząt - firmą Cargill. Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Opolu, firma ma wypłacić hodowcy ponad 650 tys. zł odszkodowania za stado, które zatruło się paszą produkowaną przez Cargill.

"Wedle przepisów Kodeksu cywilnego +kto wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia+" - powiedziała sędzia Anna Korwin-Piotrowska.

Do zdarzenia opisanego w pozwie doszło w 2004 roku. Gerard Kosytorz, właściciel jednej z największych na Opolszczyźnie farm szynszyli, zauważył, że zwierzęta zaczynają chorować. Stado na farmie Kosytorza było karmione paszą wyprodukowaną przez polski oddział potentata na rynku pasz - firmy Cargill. Część zwierząt padła, pozostałe chorowały - hodowca musiał zlikwidować prawie całe stado.

Według opinii biegłych, na której opierał się sąd, szynszyle padły na skutek zatrucia substancja żrącą, której obecność wykryto w paszy dla zwierząt. "W tejże paszy - czego dowodzą przesłuchani świadkowie - były białe wtrącenia. Wyniki badań chemicznych wskazały, że był to czynnik żrący, a w jego skład wchodził węglan sodu" - mówiła sędzia, uzasadniając wyrok.

Sędzia Korwin-Piotrowska dodała, że obecność białych wtrąceń w paszy świadczy, że proces technologiczny jej produkcji nie przebiegał w sposób prawidłowy. "Biorąc pod uwagę wszystkie wyniki badań padłych zwierząt, trzeba stwierdzić, że przyczyną choroby i śmierci zwierząt był czynnik żrący. Strona pozwana nie przedstawiła żadnego dowodu, że przyczyną zachorowań mogło być cokolwiek innego" - podkreśliła Korwin-Piotrowska.

"Sąd wydał słuszną decyzję. Nie mogła być inna. Po uzyskaniu odszkodowania odnawiam hodowlę szynszyli" - powiedział Kosytorz.

Obecny w sądzie przedstawiciel firmy Cargill - Maciej Łys nie wykluczył złożenia apelacji. "Spółka nie będzie komentowała wyroku, którym jesteśmy rozczarowani. Nasze pasze spełniają wszystkie wymogi jakościowe i bezpieczeństwa żywności. Po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia rozważymy możliwość złożenia apelacji" - powiedział po wyjściu z sali rozpraw. (PAP)

jsz/ wkr/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)