Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

WIG20 sięgnął w poniedziałek 6-letniego dna

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz, jak wyglądała poniedziałkowa sesja na GPW.

 Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl
 
Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.
Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.

Indeks największych spółek spadł w poniedziałek poniżej poziomu 2000 punktów. To najgorszy wynik od 6 lat. Stan ten nie trwał jednak długo, gdyż już na półmetku sesji WIG20 zaczął zyskiwać na wartości. Ruch zbiegł się to w czasie z ogłoszeniem przez PiS nowego składu rządu.

Do końca sesji utrzymały się lepsze nastroje na warszawskiej giełdzie. WIG20 w pierwszej części sesji radził sobie słabo i dotarł aż do poziomu 1997 punktów, co jest najniższym wynikiem od lipca 2009 roku. Wskaźnik blue chipów szybko jednak wyszedł nad kreskę i zakończył sesję spadkiem o 0,34 procent, a jego aktualna wartość to 2012,97 punktów.

To właśnie zejście indeksu WIG20 poniżej poziomu 2000 punktów sprawiło, że mieliśmy dziś popołudniu do czynienia z tak zdecydowaną poprawą sytuacji. Zbiegło się to również z podaniem przez PiS składu nowego rządu. Zgodnie z przewidywaniami na premierem zostanie Beata Szydło. Ta informacja sprawiła, że część inwestorów odetchnęła z ulgą, gdyż po uwagę brane były również inne kandydatury. Dobrą informacją jest również wybór prezesa BZ WBK na stanowisko ministra rozwoju.

Wśród blue chipów najlepiej radził sobie w poniedziałek Cyfrowy Polsat. Zaraz za nim uplasował się PGNiG. Akcje spółki zyskiwały po informacji na temat polityki rabatowej spółki, która pozwala zoptymalizować dostawy gazu do Grupy Azoty. Po koniec sesji akcje gazowej spółki nieco się osunęły pod wpływem informacji, że Minister Skarbu Państwa popisał zgodę na dokapitalizowanie poprzez wniesienie 2 procent akcji PGNiG do TF Silesja, która ma być podstawą do budowy Nowej Kompanii Węglowej.

Trzecia w kolejności jest Polska Grupa Energetyczna, która po poniedziałkowej sesji pochwali się zyskiem za trzeci kwartał. Inwestorzy spodziewają się najwyraźniej poprawy wyników.

Również w wyniki obfitował poniedziałkowy poranek. Poznaliśmy raporty m.in. Grupy Azoty, PKO BP oraz Banku Handlowego. Ten ostatni nie sprostał prognozom, bo zarobił 140 mln zł wobec szacowanych 144 mln zł. W trzecim kwartale stratę zmniejszyła Agora. Strata netto wyniosła 6,6 mln zł, wobec 10 mln zł straty rok wcześniej. Do tego spółka informowała również, że w tym tygodniu otworzy 37. kino, należącej do spółki, sieci Helios.

Na zachodzie Europy nastroje pod koniec sesji gwałtownie się pogorszyły. Niemiecka oraz francuska giełda zakończyła handel ponad procent pod kreską. Nastroje popsuły doniesienia, że w grudniu EBC może nie tylko zwiększyć skalę skupu obligacji, ale również obniżyć stopy procentowe.

_ _Aktualizacja: 14:32

Polityczne decyzje całkowicie zmieniły obraz GPW

Przemysław Ławrowski

Inwestorzy po ogłoszeniu składu rządu odetchnęli z ulgą. Po godzinie 13:00 notowania indeksu WIG20 zaczęły zmieniać się na korzyść kupujących. Nie oznacza to jednak koniec niepokojów związanych ze sceną polityczną w Polsce.

Tuż po godzinie 14:00 WIG20 tracił 0,2 procent, a już 30 minut później zbliżył się do poziomu piątkowego zamknięcia. To miła odmiana w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy rano na warszawskim rynku akcji. Częściowo jest to zasługa zgodnej z oczekiwaniami decyzji powołania Beaty Szydło na stanowisko premiera. Być może rynek cieszy się również z wyboru na ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego, który jest także prezesem banku BZ WBK. Akcje tego banku nie wyróżniają się dzisiaj niczym szczególnym. Tracą na wartości około procent, czyli mniej więcej tyle, co inne spółki z tego sektora.

Sporej reakcji na te doniesienia nie odnotował rynek walutowy. Największy ruch złotego odnotowano w stosunku euro. Polska waluta umocniła się o prawie jeden grosz.

Najlepszą dużą spółką jest na razie PKN Orlen. Zyskuje również Cyfrowy Polsat i LPP. W centrum uwagi są dziś spółki, które podały swoje wyniki kwartalne. Rekordowo drogia jest Grupa Azoty, której akcje tylko dziś zyskują już ponad 5 procent. Na minusie są notowania PKO BP. Akcje banku tracą, mimo że wyniki za trzeci kwartał przekroczyły oczekiwania analityków. Spółka zarobiła 815 mln złotych, wobec prognozowanych 763 mln złotych.

W Europie zachodniej dominuje w poniedziałek czerwony kolor. Straty głównych indeksów nie przekraczają jednak 0,5 procent. Na ponad 0,5-procentowym plusie są giełdy krajów rozwijających się, takie jak Węgry i Turcja. Zyskuje także rynek w Atenach.

Do tej pory na rynku nie pojawiły się dane makroekonomiczne, które odwróciłyby losy sesji i tak raczej pozostanie do końca handlu. Na około godzinę przed startem handlu na Wall Street, kontrakty terminowe na główne indeksy tracą około 0,3 procent.

_ _Aktualizacja: 10:42

GPW: Wyniki kwartalne na pierwszym planie

Damian Słomski

Nowy tydzień na GPW rozpoczynamy ze sporą ilością ciekawych danych. W centrum uwagi są raporty kwartalne. Osiągnięciami pochwaliły się już m.in. PKO BP, Bank Handlowy, Agora i Grupa Azoty.

Największy polski bank pozytywnie zaskakuje wynikami. Zarobił "na czysto" w trzecim kwartale 815 mln zł. Pierwsza reakcja była dosyć spokojna. W drugiej godzinie szala zwycięstwa przechyla się na stronę sprzedających akcje. Kurs spada blisko 1 proc. Pod kreską jest też Bank Handlowy, który jednak nie sprostał prognozom i zarobił 140 mln zł wobec szacowanych 144 mln zł.

Większych emocji nie wzbudza Agora, która systematycznie zmniejsza stratę. W trzecim kwartale była 6,6 mln zł na minusie. Rok temu było to ponad 10 mln zł pod kreską. Prawie 5 proc. zyskują akcje Grupy Azoty, po tym jak pochwaliła się zyskiem dwukrotnie wyższym od prognoz.

Obraz warszawskiego parkietu wyłaniający się po pierwszej godzinie handlu jest dosyć neutralny. WIG20 jest na niewielkim minusie. Spadki m.in. PKO BP neutralizują PKN Orlen i KGHM, zyskujące prawie 1 proc.

Sytuacja na pozostałych giełdach w Europie jest bardzo podobna. Indeksy są blisko zamknięć z piątku z lekko zarysowującą się przewagą podaży. Spokój wynika m.in. z pustawego kalendarza makro.

_ _Aktualizacja:
7 listopada godz. 23:58

Termin podwyżki Fed już znamy, to teraz czas na dane o inflacji i PKB

Autor: Jacek Frączyk

Ubiegły tydzień zakończył się danymi, które wyjaśniły jeden z głównych tematów roku, czyli podwyżki stóp Fed. Dobre informacje z rynku pracy USA, w związku z wcześniejszymi deklaracjami członków Fed, nie pozostawiają już wielu wątpliwości, że decyzja będzie podjęta już w grudniu. Po latach luzowania polityki pieniężnej i zalania gospodarki światowej przez pieniądz przychodzi czas, kiedy tego pieniądza zacznie z obiegu ubywać. W Polsce najbardziej interesujące będzie to, co wymyśli nowy parlament.

W czwartek mamy powołanie nowego rządu i początek obrad parlamentu. Na pewno wiele się jeszcze w tym tygodniu nie wyjaśni, ale w miarę jak klarować się będą pomysły gospodarcze, panująca na warszawskim parkiecie atmosfera negatywnej niepewności może ustępować. Pytanie tylko czy ustąpi negatywnej pewności, czy może strach jednak ustąpi? Wszystko zależy od tego jak śmiało poczynać sobie na polu wydatków budżetowych ma zamiar nowy rząd i sejm.

Co było widać po notowaniach indeksów na całym świecie, podwyżka Fed w grudniu właściwie jest już zawarta w cenach akcji. Choć jej prawdopodobieństwo rynek kontraktów terminowych wycenia już na 70 procent, w porównaniu z 58 proc. w czwartek, to giełdy akcji wcale nie ruszyły do spadków. Najwyraźniej siły, które boją się podwyżki stóp równoważą się po takich danych z siłami, które cieszą się z dobrych danych gospodarczych.

Skoro jeden główny temat mamy wyjaśniony, to obecnie tym co przykuwa uwagę są posunięcia pozostałych czterech wielkich banków centralnych, czyli europejskiego ECB (obniżka stopy depozytowej i przedłużenie drukowania?), japońskiego BoJ (zwiększenie dodruku?), brytyjskiego BoA (czekamy na podwyżkę stóp) i chińskiego PBC (obniżka stopy głównej), ale z racji cykliczności posiedzeń tychże, chwilowo bardziej istotne stają się wyniki kwartalne spółek giełdowych. W przyszłym tygodniu czas na wielkie firmy europejskie i japońskie.

I tak, tydzień zaczynamy wynikami kwartalnymi niemieckiego producenta opon Continental AG z prognozą zysku 3,76 euro na akcję (w poprzednim kwartale było 4,11 euro, a rok temu 4,09 euro). We wtorek będą wyniki brytyjskiego drugiego największego operatora telefonii komórkowej na świecie Vodafone Group z prognozą przychodów 20,9 mld funtów (w poprzednim roku 20,8 mld funtów). W środę dane finansowe poda niemiecki koncern energetyczny EON. W czwartek: amerykański Cisco, producent sprzętu IT z prognozą 56 centów na akcję, czyli o 2 centy wyżej niż rok wcześniej, a także niemiecki Siemens i brytyjski producent piwa SABMiller (prognozowane przychody 8,7 mld funtów). I w końcu w piątek seria danych z Azji, z czołowym producentem japońskich samochodów Mitsubishi i grupą finansową Sumitomo Mitsui na czele.

Polskich inwestorów bardziej interesować będą jednak dane tuzów warszawskiego rynku. W poniedziałek swoje kwartalne wyniki ogłoszą: PKO BP (mediana prognoz zebranych przez ISBNews mówi o 763 mln zł zysku netto, wobec 873 mln zł rok wcześniej), PGE (mediana prognoz 971 mln zł zysku netto, wobec 387 mln zł rok wcześniej i straty 6,15 mld zł w drugim kwartale), Tauron, Bank Handlowy (prognoza 144 mln zł zysku netto, wobec 228 mln zł rok wcześniej i zyskiem 150 mln zł w drugim kwartale), Grupa Azoty (prognoza 37,5 mln zł zysku netto, wobec 4,5 mln zł rok wcześniej i zyskiem 152 mln zł w drugim kwartale)i Agora (prognozy mówią o 8,2 mln zł straty na akcję, w
porównaniu z 10,1 mln zł straty rok wcześniej i 3,8 mln zł zysku w drugim kwartale).

*Dane kwartalne opublikuje w poniedziałek również debiutujący tego dnia na giełdzie producent galanterii skórzanej Wittchen. *Spółka przydzieliła inwestorom 3,25 mln akcji po 17 zł za sztukę. Do obrotu wejdzie 1,6 mln praw do akcji nowej emisji oraz 16,5 mln istniejących już akcji.

Dane makroekonomiczne

Nie mniej interesujące informacje przyjdą w tygodniu od urzędów statystycznych i instytucji badawczych. *W poniedziałek *zaczynamy o 8:00 danymi o handlu zagranicznym Niemiec za wrzesień - prognoza wskazuje na nadwyżkę 20 mld euro, podobną jak miesiąc wcześniej.

Potem o 9:00 swoją prognozę inflacji i PKB zaprezentuje NBP. Prezes Belka przyznawał ostatnio, że deflacja miewa się zaskakująco dobrze, z czego wniosek, że prognozowanie nie jest łatwe w obecnych okolicznościach rynkowych (m.in. ceny ropy). Te dane mogą być jednak bardzo istotne ze względu choćby na zakusy nowej ekipy rządzącej (po wymianie członków RPP i prezesa NBP) odnośnie luzowania ilościowego, tj. obniżania stóp procentowych, czy dodruku pieniądza przez NBP na finansowanie tanich pożyczek bankowych. Jeśli projekcja będzie wskazywała na wzrost cen w przyszłym roku, to oznaczać będzie, że swobody w tego typu ruchach nie będzie.

We wtorek swoje dane o bilansie handlu zagranicznego za wrzesień poda Japonia (prognoza nadwyżki 2235 mld jenów), ale dużo ważniejsze będą dane o inflacji (lub deflacji) w Chinach. Prognozuje się wzrost cen o 1,5 proc. rok do roku za październik, w porównaniu z 1,6 proc. we wrześniu. Ewentualny ruch w górę może powstrzymać Ludowy Bank Chin od szóstek w tym roku obniżki stóp procentowych. Ostatnia miała miejsce w październiku i główną stopę ścięto z 4,6 do 4,35 proc.

Oprócz danych z Chin, wyniki produkcji przemysłowej poda Francja (8:45, prognoza 0,1 proc. wzrostu miesiąc do miesiąca we wrześniu, po 1,6 proc. wzroście miesiąc wcześniej) i Włochy (10:00, prognoza 0,5 proc. wzrostu m/m, po spadku 0,5 proc. miesiąc wcześniej).

Kolejnego dnia (środa) poznamy dane o produkcji przemysłowej w Chinach (prognoza 5,8 proc. wzrostu w październiku, przy 5,7 proc. wzrostu miesiąc wcześniej) oraz sprzedaży detalicznej (prognoza 10,9 proc. wzrostu w październiku, podobnie jak miesiąc wcześniej). W Wielkiej Brytanii podane zostaną natomiast ważne dane z rynku pracy, a konkretnie średnie wynagrodzenia za wrzesień (10:30, prognoza 3,2 proc. wzrostu we wrześniu). To co powyżej to jednak dla przeciwników odpoczywania w święto, bo u nas 11 listopada oczywiście świętujemy niepodległość i giełda nie będzie czynna.

Czwartek będzie stał pod znakiem wskaźników cen. Informacje za październik podadzą m.in. Niemcy (8:00, prognoza 0,2 proc. inflacji HICP rok do roku w październiku, przy deflacji 0,2 proc. miesiąc wcześniej) i Francja (8:45, prognoza 0,1 proc. inflacji HICP rok do roku w październiku, podobnie jak miesiąc wcześniej).

Polską inflację, a właściwie prawdopodobnie deflację poznamy w piątek. O godz. 14:00 GUS poda ostateczne wyliczenia. Wstępne mówiły o 0,8-procentowym spadku cen.

Wcześniej w piątek poznamy dane o produkcji przemysłowej Japonii (prognoza spadku o 0,9 proc. r/r we wrześniu), ale najważniejsze w tym dniu będą wstępne dane o PKB najważniejszych krajów strefy euro, w tym Francji (7:30, prognoza 0,3 proc. wzrostu k/k, przy bez zmian kwartał wcześniej) i Niemiec (8:00, prognoza 1,8 proc. wzrostu rok do roku za trzeci kwartał, przy 1,6 proc. kwartał wcześniej) i całej strefy euro (11:00, prognoza 1,7 proc. wzrostu rok do roku).

Swoje wstępne dane o PKB poda również w piątek Polska (10:00). Szacuje się 3,3 proc. wzrostu rok do roku.

Na koniec tygodnia dostaniemy dawkę ważnych danych z USA, czyli sprzedaż detaliczną w październiku (14:30, prognoza 0,3 proc. wzrostu, w porównaniu z 0,1 proc. wzrostu miesiąc wcześniej) oraz inflację producencką PPI (14:30, prognoza 0,2 proc. wzrostu cen miesiąc do miesiąca), która pokaże, czy firmy w Stanach są w stanie podnosić ceny.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)