Dolnośląskie Surowce Skalne, planowały zadebiutować na GPW jeszcze w tym roku, ale okazało się, że popyt zgłoszony przez inwestorów nie pozwalał na sprzedaż wszystkich akcji. Niewykluczone jednak, że spółka powróci do planów oferty na początku przyszłego roku.
_ - Spróbujemy rozwiać potencjalne wątpliwości inwestorów i przekonać zwłaszcza tych typowych finansowych, żeby jeszcze przyjrzeli się tej transakcji bliżej i wyjdziemy z nią na początku przyszłego roku _ - powiedział Mariusz Piskorski, wiceprezes Ipopema Securities, która jest oferującym akcje DSS.
_ - Drugi możliwy scenariusz rozwoju to taki, że spółka DSS będzie rozmawiała z inną kategorią inwestorów, jaką są fundusze Private Equity, które też żywo interesowały się tą spółką _ - dodał.
Zdaniem Piskorskiego ostrożność inwestorów w związku z tą ofertą mogła wynikać z braku historii zysków, gdyż spółka na rynku działa od niedawna.
Jednym z głównych celów emisyjnych było pozyskanie finansowania na przejęcie Łużyckiej Kopalni Bazaltu _ Księgniki _ (ŁKB), a jednym z zawieszających warunków przejęcia ŁKB było uzyskanie finansowania wystarczającego na pokrycie ceny za te akcje do końca tego roku.
DSS miały zapłacić za ŁKB około 92 mln złotych.
DSS w minionym tygodniu ustaliły przedział cenowy w publicznej ofercie 2,4 mln akcji serii C pomiędzy 38 zł a 45 złotych.
Spółka poinformowała wtedy, że szacuje wpływy z emisji akcji pomiędzy 91,2 mln zł a 108 mln zł brutto.