Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

LinkedIn traci na wartości 11 mld dolarów. I to w jeden dzień

0
Podziel się:

Jeszcze w czwartek za jeden walor firmy inwestorzy byli wstanie zapłacić ok. 200 dolarów. Jednak już na zamknięciu sesji w piątek kurs spadł do 108 dolarów, czyli do poziomu widzianego ostatnio pod koniec 2012 r.

LinkedIn traci na wartości 11 mld dolarów. I to w jeden dzień
(Nan Palmero/CC/Flickr)

O 11 mld dolarów zmniejszyła się kapitalizacja LinkedIn. Portal rekrutacyjny stracił w piątek aż 43,6 proc. wartości. To efekt słabszych od prognoz analityków wyników spółki notowanej na giełdzie w Nowym Jorku.

Jeszcze w czwartek za jeden walor firmy inwestorzy byli wstanie zapłacić ok. 200 dolarów. Jednak już na zamknięciu sesji w piątek kurs spadł do 108 dolarów, czyli do poziomu widzianego ostatnio pod koniec 2012 roku. Rekordowo drogie akcje LinkedIn były na początku 2015 roku, kiedy życzono sobie za nie ponad 275 dolarów.

Jednak nawet porównując kapitalizację firmy z czwartku i piątku straciła ona na wartości aż 11 mld dolarów i to w parę godzin. To tyle ile mniej więcej warte są razem wzięte PKO BP i KGHM - jedne z największych spółek na warszawskim parkiecie. Co spowodowało taki odpływ kapitału?

W piątek LinkedIn poinformował, że jego przychody w IV kwartale wyniosły mniej niż zakładano i sięgnęły 861,9 mln dolarów. Jednocześnie strata wyniosła ok. 8,5 mln dolarów. Portal poinformował, że spodziewa się w sumie rocznych przychodów na poziomie ok. 3,6 mld dolarów. Tymczasem wcześniej analitycy giełdowi spodziewali się wyniku o 300 mln lepszego.

Gorsze są też prognozy na 2016 rok. LinkedIn szacuje, że w I kwartale sprzedaż sięgnie 820 mln dolarów. Wcześniej rynek przewidywał, że będzie to ok. 870 mln dolarów. Co ciekawe spadające prognozy przychodów nie przekładają się na spadek liczby użytkowników. Tych kwartał do kwartału przybyło prawie 20 mln. Na koniec roku z LinkedIn korzystało 414 mln internautów.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)