Poseł Platformy ObywatelskiejZbigniew Chlebowskipowiedział, przedstawiając kandydaturę Komorowskiego, że już jako młody człowiek uczestniczył on w działalności opozycyjnej. W czasie stanu wojennego był internowany, a po 1989 roku był ministrem i wiceministrem obrony. Od 1991 roku jest posłem na Sejm, a w poprzedniej kadencji - wicemarszałkiem Izby. Chlebowski powiedział, że Komorowski jest człowiekiem politycznego konsensusu, któremu warto zaufać.
ZOBACZ TAKŻE:
Pierwsze posiedzenie SejmuMarek Kuchcińskiz Prawa i Sprawiedliwości powiedział natomiast, przedstawiając kandydaturę Putry, że w latach 80 działał on w podziemnej "Solidarności". W 1989 roku został wybrany do Sejmu 10 kadencji, a później do Sejmu I kadencji. W 2005 roku został wybrany na senatora, po czym został wicemarszałkiem Izby. Kuchciński podkreślił, że doświadczenie i osobowość Putry predestynują go do pełnienia funkcji marszałka Sejmu.
Przedstawienie kandydatury Prawa i Sprawiedliwości nie upłynęło jednak w spokojnej atmosferze. Na sali słychać było śmiechy i buczenie. Kiedy Marek Kuchciński zaczynał mówić, że "Putra to człowiek mocny, o jasnych wyrazistych..." ktoś z sali dokończył zdanie krzycząc "wąsach".
Posłów uspokajać musiał prowadzący obrady Zbigniew Religa. "Muszę powiedzieć, że mi się tutaj bardzo dobrze siedzi. To dobre miejsce, ale naprawdę bym chciał sprawnie przeprowadzić wybór marszałka. Proszę o chwilę cierpliwości" - apelował Marszałek senior.
Po przedstawieniu kandydatów na wniosek PiS ogłoszono przerwę w obradach. Później kilkukrotnie ją przekładano.