Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Strefa wolnego handlu UE-USA przyniesie Polsce wiele korzyści

0
Podziel się:

Znaczenie w świecie USA i UE maleje, a sojusz gospodarczy pozwoliłby zatrzymać część kapitału i przemysłu na tym obszarze.

Strefa wolnego handlu UE-USA przyniesie Polsce wiele korzyści
(Edyta Strzelec/Reporter)

Utworzenie strefy wolnego handlu między UE a USA przy dobrym przygotowaniu przyniesie Polsce więcej korzyści niż strat - to wnioski z dzisiejszej dyskusji działającego przy Ministrze Gospodarki Komitetu Gospodarczej Myśli Strategicznej.

Członkowie Komitetu i przedstawiciele MG byli zgodni, że umowa handlowa obejmująca jedną trzecią światowego handlu, 52 procent PKB i 40 procent produkcji pozwoli zarówno UE jak i USA nadawać ton zmianom w światowej gospodarce. To oznacza dla członków projektowanego bloku TTIP (Transatlantic Trade & Investment Partnership) korzyści.

Wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz oceniał, że znaczenie w świecie USA i UE maleje, natomiast sojusz gospodarczy pozwoliłby zatrzymać część kapitału i przemysłu we wspólnym obszarze gospodarczym. Z drugiej strony - wskazywał - gospodarka USA jest bardziej elastyczna, innowacyjna od europejskiej i ma tańszą energię, co może ją faworyzować wobec Europy.

Reszta albo się przyłącza, albo się zmarginalizuje

Jednak, według Pietrewicza, to większa szansa niż zagrożenie. - _ Świat się zmienia bardzo szybko, a ton nadają najwięksi. Reszta albo się przyłącza do wielkich bloków, albo się zmarginalizuje _ - mówił wiceminister.

Szefowa przedstawicielstwa KE w Polsce Ewa Synowiec zaznaczyła, że umowa nie będzie obejmować organizmów genetycznie modyfikowanych, kwestii praw audiowizualnych, działań wywiadowczych i ochrony danych osobowych. Natomiast od innych umów odróżniać ją będzie objęcie sfery regulacji. _ Nie można narzucić nic niezależnym urzędom regulacyjnym, ale będzie platforma ich współpracy. Strony liczą, że nie tylko zbliżą systemy regulacyjne, ale i narzucą standardy globalne, co może być przeciwwagą np. do Chin, które chcą tworzyć własne standardy techniczne _ - wyjaśniła Synowiec.

To prawdopodobnie ostatnia próba umocnienia sojuszu transatlantyckiego, ze względu na koncentrację Amerykanów na Azji i Pacyfiku - dodała wiceminister gospodarki Katarzyna Kasperczyk. W jej ocenie, fiasko będzie oznaczać stratę Unii na znaczeniu, a sukces wzmocni rolę cywilizacji zachodniej na świecie.

Badacz regionalizmów handlowych prof. Katarzyna Śledziewska przypomniała z kolei, że USA negocjują z państwami Azji i Pacyfiku rozszerzone porozumienie o integracji gospodarczej, które docelowo ma objąć 800 mln ludzi i 40 proc. światowego PKB. Przytoczyła jednak przecieki z rokowań, z których ma wynikać, że Amerykanie zajmują wyjątkowo radykalne stanowisko w kwestii praw autorskich, domagają się drakońskich kar i chcą rozszerzenia patentów np. na sposoby leczenia metodami chirurgicznymi, co np. przez WTO nie jest regulowane. Z przecieków wynika jednak, że inne kraje są tu skłonne pójść na kompromisy, by podpisać umowę - zaznaczyła Śledziewska.

Prof. Władysław Szymański ze Społecznej Akademii Nauk tłumaczył, że wyczulenie USA na prawa autorskie biorą się z tego, że kraje rozwinięte zorientowały się, iż to ich jedyna przewaga nad rozwijającymi się. Najważniejsze są umiejętności do stworzenia prototypu czegoś; jego seryjna produkcja natomiast jest coraz tańsza i coraz mniej opłacalna - tłumaczył Szymański.

Podobnego zdania był przewodniczący Krajowej Rady Przedsiębiorczości prof. Roman Sobiecki. - _ Nie można się dziwić, że Amerykanie chcą w ten sposób coś regulować czy kontrolować, bo produkcja im ucieka, pozostają korzyści z kreowania innowacji. USA i inne kraje będą chciały ten stan chronić, stąd m.in. ACTA _ - mówił.

Na świecie obserwujemy tworzenie nowych bloków, które kreują światowy ład gospodarczy - oceniał wicepremier Janusz Piechociński. Cena pracy jest coraz mniej ważna przy przesuwaniu inwestycji do tych bloków. Ważniejsza jest cena energii, stąd reindustrializacja Ameryki - dodał. Podkreślił, że świat, oprócz Europy debatuje obecnie, jak pozbyć się niewydolności WTO, jak pozbyć się związków ze 150 krajami, które nic nie wnoszą i nic nie znaczą z punktu widzenia handlu i korzyści.

_ - Podzielam opinię, że najwięcej zyskuje ten, kto przedstawi prototyp gotowy do produkcji, a nie ten, kto będzie produkował. Tak się kreuje rynek _ - stwierdził Piechociński.

Powołany w czerwcu przez Piechocińskiego Komitet Gospodarczej Myśli Strategicznej ma ustalać priorytety dla polskiej gospodarki.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)