Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator przed komisją ws. Amber Gold. Wassermann wskazała na datę kluczowego pisma

15
Podziel się:

- Już po wizytacji prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz pojawiły się informacje ukazujące sprawę Amber Gold w innym świetle - zaznaczył prok. Marek Siemczonek. Chodzi o informację od ABW ws. pisma z banku BGŻ. Wynikało z niego, że nie jest prawdą, iż Amber Gold przechowuje złoto w tym banku. Szefowa komisji Małgorzata Wassermann wskazała, że to kluczowe dla sprawy pismo wpłynęło 2 lata wcześniej.

Prokurator przed komisją ws. Amber Gold. Wassermann wskazała na datę kluczowego pisma
(PAP/Radek Pietruszka)

Siemczonek, jako prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, wizytował Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz na przełomie kwietnia i maja 2012 r. Badał akta kilkudziesięciu spraw, w tym tej dotyczącej spółki Amber Gold. Znalazła się on w prokuraturze we Wrzeszczu w grudniu 2009 r. po złożeniu zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego.

W czwartek przed sejmową komisją śledczą Siemczonek powiedział, że już po sporządzeniu sprawozdania z wizytacji, dotarły do niego informacje, które "ukazały całą sprawę w zupełnie innym świetle". Ówczesny naczelnik wydziału postępowań karnych gdańskiej delegatury ABW poinformował go o wpłynięciu do delegatury pisma z Banku Gospodarki Żywnościowej, które zostało przesłane do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w celu wykorzystania w ramach prowadzonego postępowania, bądź też do wszczęcia nowego.

Siemczonek powiedział, że widział kopię tego pisma, ale jego dokładnej treści nie jest w stanie teraz przytoczyć. Jak mówił, wynikało z niego, że "nie jest prawdą to, co podaje spółka Amber Gold do publicznej wiadomości, że przechowuje w tym banku złoto zakupione za pieniądze pochodzące z lokat i stanowiące ich zabezpieczenie, bowiem - jak stwierdzało to pismo - Amber Gold nie dysponuje odpowiednio pojemnymi skrytkami bankowymi".

Świadek powiedział, że informacja ta i dołączone do niej dokumenty, w tym - jak pamięta - notatka służbowa funkcjonariusza ABW, "nasunęła uzasadnione podejrzenie, że faktycznie może chodzić o coś więcej niż tylko narażenie zgromadzonych przez spółkę środków finansowych na ryzyko". Siemczonek dodał, że w notatce prawdopodobnie znalazło się też stwierdzenie, że ze spółką Amber Gold powiązane są inne podmioty.

Prokurator powiedział, że wówczas niezwłocznie problem ten przedstawił swoim ówczesnym przełożonym z kierownictwa gdańskiej Prokuratury Okręgowej. Następnie - jak mówił - w uzgodnieniu z nimi zwrócił się do prokuratora rejonowego o pilne nadesłanie akt, celem przejęcie sprawy do dalszego prowadzenia w wydziale VI prokuratury okręgowej. Doszło do tego na początku czerwca 2012 r.

Siemczonek mówił, że w tamtym okresie firma Amber Gold funkcjonowała, a z mediów nie docierały jakiekolwiek niepokojące sygnały. W lipcu 2012 był na urlopie, i wówczas z mediów dowiedział się o wybuchu tzw. afery Amber Gold - że z dnia na dzień zamykane są punktu obsługi klienta, nie ma możności nawiązania kontaktu z pracownikami spółki i jej kierownictwem, że zaczęto mówić o masie oszukanych ludzi.

Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) zwróciła uwagę, że świadek mówi, iż wiedzę o tym, że Amber Gold nie ma złota, miał dopiero po informacji przekazanej mu przez ABW o piśmie BGŻ. Ale - jak podkreśliła - w aktach sprawy już 10 maja 2010 r. było pismo od BGŻ, że nie ma usługi przechowywania złota w swoich skrytkach. - I to pismo zalegało od 10 maja 2010 r. - dodała. Siemczonek powiedział, że nie przypomina sobie tego pisma.

kraj
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(15)
pabloer1
7 lat temu
Jak sobie nie przypomina tego pisma ,to świadomie działał w grupie przestępczej i czerpał z tego korzyści robiąc sobie z tego stały dochód ,oczywiście oprócz wypłaty ,która mu nie starczała ,bo zarabiał najniższą krajową i harował po 12 godzin dziennie. 15 lat się należy ,przykład niech idzie od góry panie szeryfie Ziobro. Ale widać ,że tylko za zwykłych obywateli umie się pan zabierać ,bo nic panu nie zrobią ,bo ma pan to wiadomo gdzie...
gorszy sort
7 lat temu
Amber Gold to wina rządów PiS-u. To za ich czasów pojawił się na rynku podmiot oferujący większe oprocentowanie niż renomowane banki. I co zostało zrobione? NIC. A wystarczyło sobie przypomnieć BKO ( Bezpieczna Kasę Oszczędności założona przez Grobelnego). Z urzędu każde oprocentowanie powyżej średniej krajowej natychmiast powinno być sprawdzane. No ale PiS w tym czasie "wycinał" koalicjantów aby samodzielnie przejąć władzę. LPR , SAMOOBRONA i PSL przejechały się na tym. A kapitał Amber Gold rósł w siłę. A może Amber było prekursorem SKOK-ów????
Aaa
7 lat temu
Jak oni mieli pracować do 67 roku życia skoro już teraz u więkoszości występuje pełna demencja. Przynajmniej tak wynika z tego co mówią. Ja bym im wystawił wnioski o rentę.
Zasmucony ..:...
7 lat temu
A ile kaski chce pani Wasserman ..? przebije Gosiewską ..? Taki tam Smoleńsk Challenge...
my
7 lat temu
każda instytucja działająca w państwie powinna być wiarygodna i to do obowiązkow Państwa należy dbanie by jego obywatele czuli się bezpiecznie, skoro przez lata nikt nie kwestionowal funkcjonwania amber gold to spoleczeństwo miało prawo wierzyć że jest to firmao wiarygodna i uczciwa, poza tym zadziwiające jest żeosoba bez odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia mogla prowadzić taką firmę, jest to niedorzeczne , może było jak w W-wie, gdzie też byla piramida a w radzie nadzorczej zasiadali Rosati Bochniarz Orlowski itd i nie wiedzieli że to piramoda oświadczyli że też się czują oszukanie, tylko że oni zgarnęli ogeomną kasę a oszczędzający poniesli straty