Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afera w Policach. Prokuratura upiera się przy areszcie dla podejrzanych

9
Podziel się:

tresscProkuratura domaga się, by podejrzani w aferze w Zakładach Chemicznych w Policach trafili do aresztu. Kilka dni temu wniosek o areszt odrzucił sąd rejonowy. Śledczy ze Szczecina złożyli więc zażalenie. Sprawę ponownie ma rozpatrzyć sąd okręgowy. Rozprawy zaplanowane są na 13 i 20 lipca.

Afera w Policach. Prokuratura upiera się przy areszcie dla podejrzanych
(ROBERT STACHNIK/REPORTER)

Prokuratura domaga się, by podejrzani w aferze w Zakładach Chemicznych w Policach trafili do aresztu. Kilka dni temu wniosek o areszt odrzucił sąd rejonowy. Śledczy ze Szczecina złożyli więc zażalenie. Sprawę ponownie ma rozpatrzyć sąd okręgowy. Rozprawy zaplanowane są na 13 i 20 lipca.

O sprawie pisze Radio Szczecin. Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie 10 podejrzanych trzeba aresztować ze względu na dobro śledztwa. Jeśli jednak i tym razem sąd stwierdzi inaczej, od jego decyzji nie będzie już odwołania.

Jak już pisaliśmy, 23 czerwca wniosek o areszt przepadł w Sądzie Rejonowym Szczecin Prawobrzeże i Zachód. Wśród podejrzanych są były prezes Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police Krzysztof J., byli członkowie zarządu Anna P. i Wojciech N., a także były dyrektor generalny African lnvestment Group Tomasz J.

Wśród podejrzanych są także były kierownik biura spedycji polickiej spółki oraz przewodniczący PO w powiecie polickim i członek zarządu regionalnej PO Maciej G. i b. prezes zarządu Transtech oraz kandydat na przewodniczącego PO w Stargardzie Robert Z. Oboje w czwartek zawiesili swoje członkostwo w PO. Łącznie zarzuca im się działanie na szkodę spółki, przez którą zakład w Policach miał stracić 30 mln zł.

Krzysztofowi J., Annie P., Wojciechowi N. i Tomaszowi J. prokurator zarzucił wyrządzenie African lnvestment Group (spółka zależna od Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police) szkody majątkowej wielkich rozmiarów w wysokości ponad 22,2 mln zł. Do popełnienia przestępstwa doszło w związku z podpisaniem umów dot. inwestycji prowadzonych przez African lnvestment Group w Senegalu. Według prokuratury, podejrzani zawarli umowy i na ich podstawie dokonali wypłaty pieniędzy mając świadomość, że usługi będące przedmiotem umów nie zostały faktycznie wykonane.

Zobacz także: Zobacz też: SKOK-i. Niekończąca się afera. Klienci stracili już grubo ponad 4 miliardy złotych

Ponadto Krzysztof J., Wojciech N. i Bartłomiej K. podejrzani są o wyrządzenie spółce szkody w wysokości ponad 4,5 mln zł. Do popełnienia przestępstwa miało dojść w związku z zakupem ilmenitu kenijskiego. Zdaniem śledczych, próby technologiczne zakupionego towaru nie wykazały możliwości jego wykorzystania gospodarczego jako substytutu dla innych sprowadzanych surowców. Ponadto wykorzystanie sprowadzonego ilmenitu kenijskiego prowadziło do produkcji bieli tytanowej, która nie spełnia wymagań technicznych; mimo posiadania tych informacji oraz pomimo nie przeprowadzenia zamówionych wcześniej badań laboratoryjnych, podejrzani podjęli decyzję o zakupie towaru - uznała prokuratura.

Podejrzanym Krzysztofowi J. i Annie P. prokurator zarzucił także przekroczenie uprawnień i podpisanie z dyrektorami zatrudnionymi w zakładach umów o zakazie konkurencji, które były niekorzystne dla spółki.

Zarzuty wyrządzenia polickim zakładom i spółce Transtech sp. z o.o. szkody majątkowej w wysokości ponad 2,7 mln zł usłyszeli również Krzysztof J., Anna P., Bartłomiej K., Maciej G., Robert Z., Piotr J., Tomasz B. oraz Bartłomiej B. Chodzi o przestępstwo w związku z podpisaniem umów na wykonywanie usług spedycyjnych bez przeprowadzenia postępowania ofertowego i wbrew wewnętrznym regulacjom spółki; w umowach przyjęto stawki spedycji, które odbiegały od stawek rynkowych.

B. prezesowi Krzysztofowi J. prokurator zarzucił ponadto kierowanie popełnieniem przez Marka P. i Marcina Z. (z informacji mediów lokalnych wynika, że chodzi o b. zachodniopomorskiego wojewodę) przywłaszczenia pieniędzy Fundacji Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police na Rzecz Rozwoju Piłki Siatkowej Kobiet w kwocie blisko 197 tys. zł.

B. prezes Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police powiedział dziennikarzom w sądzie, że zarzuty prokuratury w tej sprawie są "z sufitu i bezmyślne".

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(9)
B52100
7 lat temu
mają szczęście gdyby ukradli batona to by siedzieli
O co chodzi
7 lat temu
Przecież Pan Minister Antoni Macierewicz identycznie bez przetargu kupił....samoloty??? [QUOTE] bez przeprowadzenia postępowania ofertowego [/cytat] [cytat] bez przeprowadzenia postępowania ofertowego [/cytat] [cytat] bez przeprowadzenia postępowania ofertowego [/QUOTE]
Do
7 lat temu
pierdla - i po temacie !!
Bez przetargu
7 lat temu
Dlaczego maja pójść do aresztu za nie przeprowadzenie przetargu ? Olaboga Macierewicz tez nie przeprowadził przetargu na samoloty dla rzadu . I co Ziobro wsadzi go do aresztu ? W końcu prawo jest takie samo dla wszystkich . A jacy eksperci chemiczni w tej prokuraturze . Co mozna namataczyc w śledztwie w sprawie podejrzeń na ktore sa jakoby dokumenty ? Bo jezeli nie ma to na jakiej podstawie chcą aresztować? Brawo sad . Nie uległ naciskom ktore zrujnowalyby życie niewinnych w świetle prawa ludzi . Co to za durna metoda śledztwa wsadzić do aresztu a potem szukać dowodow .
Onek
7 lat temu
Segregacja to się kończy, kiedy przyjeżdża śmieciarka i wszystko wrzuca na pakę....