Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poszkodowana przez Amber Gold domaga się ponad 100 tys. zł od Skarbu Państwa

31
Podziel się:

105 tys. zł odszkodowania domaga się od Skarbu Państwa mieszkanka Starogardu Gd. (Pomorskie), poszkodowana w aferze finansowej Amber Gold. Pozwane są Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz oraz Prokuratura Okręgowej w Gdańsku. Kobieta zarzuca im m.in. opieszałość.

Poszkodowana przez Amber Gold domaga się ponad 100 tys. zł od Skarbu Państwa
(Wojciech Stróżyk/Reporter)

Amber Gold to jeden z największych polskich przekrętów finansowych.

Proces w tej sprawie rozpoczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Jak powiedział pełnomocnik powódki Piotr Bartecki, te dwie jednostki prokuratury odpowiadają za opieszałość i nieprawidłowe działania podczas śledztw.

- Stoimy na stanowisku, że gdyby już w 2009 r. w prawidłowy sposób prokuratury zajęły się zawiadomieniem sporządzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego to wtedy już powinny zostać postawione zarzuty kierownictwu Amber Gold i wydane zakazy prowadzenia działalności spółki. Niestety było inaczej, najpierw odmówiono wszczęcia postępowania, a potem je umorzono. Dopiero po kilku latach właściwie zajęto się tą sprawą - wyjaśnił.

Jak dodał, na kwotę 105 tys. zł składają się pieniądze, które straciła powódka lokując w I kwartale 2012 r. swoje oszczędności w Amber Gold powiększone o odsetki, które zgodnie z umową ze spółką jej się należały. - Moja klientka nie miała świadomości, że spółka Amber Gold działa w sposób niezgodny z prawem i jest instytucją parabankową - dodał.

Prokuratoria Generalna, reprezentująca w procesie Skarb Państwa, wniosła o odrzucenie pozwu.

W sądzie w marcu b.r. ruszył proces w sprawie afery Amber Gold, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Jedną z tysięcy ofiar oszustów jest 91-letni pułkownik Szymon Pilecki, prof. PAN. Jego historię przeczytasz TUTAJ.

Do wyjaśnienia afery Amber Gold powołano również specjalną sejmową komisję śledczą. Posłanka PiS Małgorzata Wassermann została jej przewodniczącą. W skład prezydium weszli też Marek Suski (PiS) oraz Paweł Grabowski (Kukiz'15).

opr. ITRZ

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(31)
sdfg
6 lat temu
ma rację i w USA dostałaby odszkodowanie
medra056
7 lat temu
no to się zleciały pszczoły do słodkiego ula . jeszcze się nachapać ! wystarczy trochę rozumu ...... i nie idziemy z pieniędzmi do oszustów !!! aleeeeeeeeeeeeee potem do naszej wspólnej kasy a nóż się uda !!!!
ktus
7 lat temu
jeżeli ktoś obiecuje taką przebitkę to już jest podpadające
klips
7 lat temu
oskarżać to trzeba konkretne osoby- marcina. p katarzyna jakaś tam ich rodziny do 10 pokolenia w tył i w przód oraz bliższą i dalszą rodzinę teraz to może by ktoś inny też pomyślał, a jeżeli prokuratura to też konkretne osoby nie firmę to nie prywatny biznes ja nie podpisuję się pod jakąś zbiorową odpowiedzialnością
Basia
7 lat temu
Trzeba myśleć zanim odda się komuś swoje pieniądze. Za swoje decyzje ponosi się odpowiedzialność. Firma, której ta pani oddała na swoje oszczędności nawet w swojej nazwie nie ma słowa bank. Nikt normalny nie uwierzy , że jeżeli wszystkie banki płacą odsetki w wysokości 5-6%, a ktoś oferuje 12, czy 13%, to to jest normalne.Jeżeli jest się zachłannym i chce jeść chochlą zamiast lyżką to jego sprawa i nie ma prawa żądać, by za ich głupotę płacili inni.
...
Następna strona