Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eurodeputowani przeciw "eksportowi śmieci"

0
Podziel się:

Ku zadowoleniu obrońców środowiska naturalnego Parlament Europejski odrzucił propozycję Komisji Europejskiej, by spalarnie odpadów uznać w UE za zakłady
odzyskiwania energii, co otwierało drogę do transportu śmieci z jednych krajów do drugich w celu ich spalenia.

Ku zadowoleniu obrońców środowiska naturalnego Parlament Europejski odrzucił propozycję Komisji Europejskiej, by spalarnie odpadów uznać w UE za zakłady odzyskiwania energii, co otwierało drogę do transportu śmieci z jednych krajów do drugich w celu ich spalenia.

Kluczową poprawkę w tej sprawie, za którą lobbowały organizacje ekologiczne, poparli polscy eurodeputowani, którzy otrzymali wcześniej z Ministerstwa Środowiska w Warszawie wytyczne jak głosować.

Wbrew propozycji Komisji Europejskiej z 2005 roku, posłowie opowiedzieli się za tym, by spalarnie pozostały zakładami unieszkodliwiania odpadów a nie odzyskiwania energii.

Jeśli stanowisko PE potwierdzą w dalszym procesie legislacyjnym rządy, śmieci będą miały nadal status odpadów a nie potencjalnych surowców energetycznych i nie będzie zachęt ekonomicznych do ich transportu do innych krajów w celu spalenia w ramach "odzysku energii".

_ Według szacunków, każdy obywatel UE produkuje co roku pół tony śmieci; przypada też na niego ok. 3,5 tony odpadów przemysłowych. _ "Parlament wypowiedział się tak samo jak wiele krajów UE odrzucających propozycję Komisji Europejskiej, by uznać spalarnie za zakłady odzysku energii. To zachęciłoby kraje takie jak Niemcy, gdzie utylizacja odpadów jest droga, do eksportu odpadów do tańszych krajów, takich jak nowe kraje członkowskie, które mogłyby stać się w efekcie jedną wielką spalarnią dla całej Zachodniej Europy. Komisja powinna jeszcze raz przemyśleć swoje stanowisko" - powiedziała Doreen Fedrigo z ekoplogicznej organizacji "Przyjaciele Ziemi".

Nie oznacza to jednak, że śmieci nie będą mogły być przewożone przez granice: eurodeputowani uznali, że powinny być one utylizowane jak najbliżej miejsca wytworzenia, nie bacząc na granice narodowe, czyli - niekoniecznie w tym samym kraju.

Na wniosek Zielonych i organizacji ekologicznych, eurodeputowani wpisali do dyrektywy limity przetworzenia (recyklingu) odpadów. Najpóźniej do 2020 roku recyklingowi poddawanych będzie musiało być co najmniej 50 proc. odpadów produkowanych w miastach i 70 proc. odpadów przemysłowych (w tym z branży budowlanej). Wobec Polski limity zaczną obowiązywać w roku 2025.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)