Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Europejskie prawo dotyczące tortur i poniżającgo karania wciąż dziurawe

3
Podziel się:

Handel towarami, które mogą być wykorzystywane do tortur lub wykonywania kary śmierci jest ściśle regulowany prawem UE.

Europejskie prawo dotyczące tortur i poniżającgo karania wciąż dziurawe
(Thomas Howk/Flickr)

W niedawno nowelizowanych przepisach wciąż jest jednak luka. Dystrybucja wiedzy w postaci szkoleń, w których używa się legalnych przedmiotów do zadawania cierpienia wciąż nie jest usankcjonowana.
Podduszanie przy użyciu policyjnej pałki, szczególnie bolesne krępowanie przy użyciu kajdanek lub samozaciskowych plastikowych "zapek". Szkolenie w zakresie technik zadawania bólu przy w użyciu legalnych narzędzi wciąż jest możliwe, przypomina w rozmowie z WP money Aleksandra Zielińska, koordynatorka kampanii w Amnesty International.

Jak zaznacza ekspertka, mimo że unijne przepisy były nowelizowane zaledwie jesienią ubiegłego roku, to wciąż jest w nich luka. Dystrybucja wiedzy w postaci szkoleń z użyciem narzędzi bezpośrednio służących do zadawania cierpień i tortur została w prawdzie zakazana w październiku 2016 roku, ale ustawa nie obejmuje technik, w których korzysta się z legalnych przedmiotów.

Wciąż teoretycznie możliwe jest dostarczanie przez europejskie firmy policji i siłom wojskowym krajów spoza Wspólnoty wsparcia w postaci szkoleń z zakresu technik, które mogą służyć torturom i złemu traktowaniu.

Zakaz handlu

Na ternie Unii Europejskiej zakazany jest handel towarami, które mogą być stosowane do torturowania, poniżania lub wykonywania kar śmierci. O jakie przedmioty chodzi?

- Są to np. szubienice i gilotyny, krzesła elektryczne, hermetyczne komory, wykonane np. ze stali i szkła, zaprojektowane w celu przeprowadzania egzekucji ludzi przez podanie trującego gazu lub trującej substancji, urządzenia do automatycznego wstrzykiwania narkotyku, zaprojektowane w celu przeprowadzania egzekucji ludzi poprzez podanie śmiercionośnej substancji chemicznej, towary zaprojektowane do krępowania ludzi, takie jak pasy paraliżujące itp. Itd. – wylicza Robert Kalinowski naczelnik Wydziału Środków Taryfowych i Pozataryfowych UE Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Rozwoju.

Oczywiście prawo to wprowadza pewnie wyjątki. - Regulacja ta przewiduje równocześnie możliwość wydania pozwolenia na przywóz lub wywóz, albo świadczenie usług pod określonymi warunkami (np. że będzie zapewnione, że tego typu urządzenia będą przeznaczone wyłącznie na potrzeby muzealne itp.) – tłumaczy ekspert.

Kwestie te reguluje unijne prawo z 2005 roku wprowadzone rok później. Mimo tego jeszcze w 2015 roku, firmy zlokalizowane na terenie Wspólnoty wciąż wprowadzały na rynek i handlowały "narzędziami tortur" – wynika z raportu Amnesty International i Omega Research Foundation.

Mimo, że UE podjęła próbę uzupełnienia braków, między innymi poprzez rozszerzenie listy produktów, którymi handel jest zakazany lub ograniczony, w unijnych regulacjach wciąż były dziury. Pozwalały one np. na pośrednictwo w sprzedaży i transferze sprzętu do krajów spoza UE, jeżeli umowa została zawarta poza UE i produkty nie znalazły się na jej terytorium.

To jednak nie wszystko mimo obostrzeń możliwe było wprowadzanie na rynek sprzętu bezpieczeństwa i nadzoru, który jest nieodpowiedni dla służb porządku publicznego. O jakie sprzęty chodzi? Paraliżująca broń ogłuszająca, pałki paraliżujące, tarcze paraliżujące bez problemu trafiały na europejski rynek. Podobna kwestia tyczyła się nowych technologii i urządzeń. Mogły być one sprzedawane na terenie UE nawet jeśli mogły zostać użyte do wykonywania kary śmierci, tortur i złego traktowania.

Przełom nastąpił dopiero w październiku 2016 roku, kiedy znowelizowane przez Parlament Europejski przepisy uszczelniły unijne prawo.

Zakaz reklamy

Po kampanii organizacji broniących praw człowieka nowe prawodawstwo poszło o krok dalej. Przewoźnicy zostali zobowiązani do zaprzestania transportu przedmiotów, które zostały zaprojektowane do innych celów, ale mogą zostać wykorzystane do tortur, jeśli wiedzą, że mogą one trafić w złe ręce. Mowa tu przede wszystkim o lekach, które mogą być stosowane do aplikowania śmiertelnych zastrzyków, jeśli są one sprzedawane więzieniom.

Oprócz tego zakazano świadczenia wparcia technicznego, czyli na przykład napraw w odniesieniu do zakazanego sprzętu. – Unijnej prawo przewiduje np. zakaz wywozu określonych urządzeń do krajów pozaunijnych, w których tego typu kary, czy tortury są stosowane. To samo dotyczy świadczenia usług związanych z tego typu urządzeniami – podkreśla w komentarzu dla WP money Robert Kalinowski.

Znowelizowane przypisy zamknęły również lukę, która pozwalała wielu firmą reklamowanie towarów, które wprost służyły karaniu lub torturom. Do tej pory, jak alarmowała Amnesty International, materiały reklamujące np kajdanki na kciuki, pałki z kolcami czy ciężkie łańcuchy do nóg, były rozdawane podczas oficjalnych targów.

Przykład? Targi bezpieczeństwa wewnętrznego i policji Milipol w Paryżu, które miały miejsce w listopadzie 2015 roku. To tam udostępniano katalogi z tymi urządzeniami. Elektryczne kajdanki reklamowała również niemiecka firma PKI Electronic Intelligence GmbH - wymienia AI.

Do promocji narzędzi tortur wykorzystywano również sieć. Teraz zakaz obejmuje również wystawianie w internecie na sprzedaż np. łóżek z siatki (struktura o charakterze klatki w formie łóżka), przenośnych urządzeń paraliżujących, narzędzi umożliwiających przywiązanie więźnia do nieruchomego przedmiotu.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Komisja Europejska w 2020 r. przedstawi raport ws. skuteczności przepisów.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
j24
7 lat temu
"Oczywiście prawo to wprowadza pewnie wyjątki" - gdy doszedłem do tego zdania to byłem przekonany, że w następnym przeczytam, że nie dotyczy Kościoła i związków wyznaniowych - bo w ostatnich latach to nad wyraz często powtarzający się schemat. Żeby była jasność - nie kojarzę (współczesnego) Kościoła z torturami tylko z nadzwyczajnym uprzywilejowaniem w wielu dziedzinach życia.
KONCERZ
7 lat temu
CO TO ZA BREDNIE. ZADAWANIE BÓLU MOŻNA DOSKONALE PRZEPROWADZIĆ W WARSZTACIE ŚLUSARSKIM, A NA GORĄCO W KUŹNI. DO WYKONANIA WYROKU ŚMIERCI WYSTARCZY SZNUREK Z HIPERMARKETU LUB LINKA HOLOWNICZA KUPIONA NA STACJI BENZYNOWEJ. URZĘDNICY Z BRUKSELI -I WSZYSTKO JASNE !!!
Yfhhg
7 lat temu
I to jest info do działu biznes?