Demonstranci w Kijowie postawili kilkadziesiąt drewnianych krzyży przed kordonem milicji i zapalili świeczki, by upamiętnić ofiary starć z funkcjonariuszami. Nie oglądali ceremonii otwarcia zimowych igrzysk - _ to święto Władimira Putina _ - ocenili.
W czasie, gdy w Soczi trwała ceremonia otwarcia zimowych igrzysk, na scenie na kijowskim Majdanie Niepodległości najpierw był koncert, później wyświetlono na telebimie film dokumentalny Jerzego Hoffmana pt. _ Ukraina - narodziny narodu _. _ - Soczi to święto Władimira Putina. Dla nas ważne rzeczy dzieję się tutaj _ - powiedziała Wiktoria, jedna z demonstrantek.
Na ul. Hruszewskiego, gdzie dostęp do dzielnicy rządowej zagradzają oddziały milicji, manifestanci zorganizowali wczoraj wieczorem akcje upamiętniającą ofiary zajść na Ukrainie. W poprzek ulicy, kilkadziesiąt metrów od stojących w kordonie funkcjonariuszy ustawili ok 100 drewnianych krzyży w dwóch rzędach. Przy każdym z nich zapalili świeczkę.
Dzisiejsza noc minęła spokojnie. Na Majdanie Niepodległości spędziło ją kilka tysięcy ludzi. Większość z nich spała w namiotach, zajętym budynku związków zawodowych, lub grzała się przy ogniu rozpalonym w beczkach. Co godzinę śpiewano hymn Ukrainy.
Czytaj więcej w Money.pl