Fiaskiem zakończyły się dotychczasowe negocjacje w sprawie zażegnania kryzysu finansowego w USA. Republikanie z Izby Reprezentantów uznali, że nie ma szans na kompromis z Barackiem Obamą. Negocjacje będą teraz kontynuować przedstawiciele tej partii z Senatu.
Republikanie z niższej izby parlamentu zaproponowali Barackowi Obamie podniesienie limitu zadłużenia państwa na 6 tygodni. W tym czasie miałyby się odbyć negocjacje nad długofalowym porozumieniem budżetowym.
Prezydent USA odrzucił tę ofertę uznając, że jest to jedynie odsunięcie w czasie problemu, i że za półtora miesiąca dojdzie do kolejnego kryzysu politycznego. Dodatkowo sprawę komplikował fakt, że republikanie nie zgadzali się na zakończenie częściowego paraliżu administracji federalnej.
Wobec braku porozumienia rozmowy zostały zakończone. Nie oznacza to jednak przerwania negocjacji. Porozumienia z Barackiem Obamą i demokratami szukać teraz będą republikanie z Senatu, którzy mają bardziej umiarkowane poglądy od swoich kolegów z Izby Reprezentantów. '
Tymczasem na osiągnięcie kompromisu pozostało coraz mniej czasu. Za niespełna tydzień USA osiągną maksymalny pułap długu publicznego i nie będą mogły zaciągać kolejnych kredytów. Oznacza to, że w budżecie państwa zabraknie pieniędzy.
Czytaj więcej w Money.pl