Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zakaz handlu w niedzielę coraz bliżej. Sejmowa komisja odrzuciła petycję obywateli

40
Podziel się:

Zakaz handlu w niedzielę coraz bliżej. Sejmowa komisja do spraw petycji nie uwzględniła wniosku o zaprzestanie prac nad obywatelskim projektem ustawy ograniczającej pracę w handlu w niedzielę. Podpisaną przez 75 tys. osób petycję przesłało do Sejmu stowarzyszenie Polska Rada Centrów Handlowych.

Zakaz handlu w niedzielę coraz bliżej. Sejmowa komisja odrzuciła petycję obywateli
(Waszkiewicz/REPORTER)

Posłowie nie uwzględnili petycji, ale uznali, że jest to istotny głos sporej grupy osób. Dlatego ostatecznie dokumenty nie trafiły do kosza. Posłowie zdecydowali, że petycja trafi do komisji, która zajmuje się projektem. Tam jednak będzie rozpatrywana tylko jako ewentualny głos w dyskusji.

Komisja co do zasady wystąpi do ekspertów o analizę, czy petycje obywateli dotyczące odstąpienia od prac legislacyjnych mieszą się w kompetencjach i czy są to petycje w rozumieniu prawa, czy wnioski o charakterze legislacyjnym.

Zgodnie z obywatelskim projektem zakaz handlu w niedzielę miałby dotyczyć większości placówek handlowych. W projekcie przewidziano jednak szereg odstępstw od tego zakazu. Handel mógłby się odbywać m.in. w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.

Odstępstwa dotyczyłyby też m.in.: sklepów, gdzie handel prowadzi wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą (z wyłączeniem franczyzobiorców i ajentów), stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami i dewocjonaliami, piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż własnych produktów - do godz. 13. Handel w niedzielę mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych.

Wyjęte spod zakazu byłyby też m.in.: placówki handlowe, których powierzchnia nie przekracza 25 mkw., usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów; kwiaciarnie o powierzchni nieprzekraczającej 50 mkw., w których sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki.

W myśl projektu, nieprzestrzeganie zakazu podlegałoby "grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".

Projekt przeszedł już pierwsze czytanie w Sejmie i trafił do komisji polityki społecznej i rodziny. Rząd przygotowuje swoją opinię w jego sprawie. Już teraz pewne jest, że projekt handlowej "Solidarności" nie będzie przyjęty w całości. Kilka tygodni temu w sprawie wypowiedział się wicepremier Mateusz Morawiecki. I nie pozostawił złudzeń - całkowity zakaz handlu nie wchodzi w grę.

- Dobrym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie zakazu w dwie niedziele w miesiącu - uważa wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. O jego ocenie pomysłu pisaliśmy tutaj.

Na początku lutego minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała, że zakaz handlu w niedziele mógłby być stosowany naprzemiennie, tzn. nie obejmowałby on wszystkich niedziel w miesiącu.

Pewne jest, że zmiany w projekcie będzie zgłaszać też handlowa "Solidarność". O nowościach i zmianach pisaliśmy tutaj.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(40)
abc
6 lat temu
Dlaczego to pisowskie chamstwo narzuca wszystkim swoje fanaberie. Nie chcą to niech siedzą całe niedziele w kościele. Ale nie wszyscy są tak prymitywni.
FYI
6 lat temu
PIS zawłaszcza wszystkie możliwe instytucje dla siebie. TK, sądy, media, policję i wojsko. Co się stanie gdy ten proces zostanie zakończony - a stanie się to już niedługo? Otóż zwykły Kowalski nie będzie mógł protestować na ulicy bo zostanie spałowany. Gdy uda się do sądu to sprawę przegra - a może nawet zostanie on skazany. Gdy złoży skargę to trybunału Praw Człowieka w UE to zostanie wezwany na prokuraturę - tak jak np Doda. I we wszystkich tych trzech punktach mogą w każdej chwili złożyć ci wizytę w domu dobrze zbudowani panowie ze służb. Warto się więc zastanowić kogo tak naprawdę się popiera i co nas czeka w przyszłości z tą nową cudowną władzą.
melon-xxl
6 lat temu
pracownicy marketów to zaledwie 7% wszystkich pracujących w niedziele nie zgadzam się na uprzywilejowywanie tylko tak małej grupy pracowników o wiele lepszym rozwiązaniem jest 200% stawki za dzień świąteczny
Feliks350
6 lat temu
wolne niedziele...To ma zależeć od pracowników handlu a nie od żadnego z politykow.Ludzie glosują nogami i nie potrzeba nam pomocników perkusisty.Na grandę uszczęśliwia się obywatela,po co?
JarekK
6 lat temu
Zamknąć sklepy w niedzielę wszystkie, a problem braku rąk do pracy i koniecznych podwyżek sam się rozwiąże. Nie może tak być, że pracownik handlu dyktuje warunki płacowe! Jeszcze trochę, a trzeba byłoby płacić po 4k na rękę w Biedronce na cały etat. Zamknięcie sklepów zwolni masę etatów.
...
Następna strona