Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Minister zdrowia wprowadza plan "B" i ujawnia stenogramy z negocjacji

0
Podziel się:

- Dla kogo negocjował zespół PZ? Dla pacjentów, czy może dla spółki Medical Concept, z którą jest związany? - pytał Bartosz Arłukowicz.

Minister zdrowia wprowadza plan "B" i ujawnia stenogramy z negocjacji
(PAP/Jacek Turczyk)

- Dla kogo negocjował zespół negocjacyjny PZ? Dla pacjentów, dla lekarzy rodzinnych czy może dla spółki Medical Concepts, z którą jest związany? - pytał dziś na konferencji minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Mówił też o _ planie B _ wprowadzonym wraz z m.in. MSW i MON, by pomóc pacjentom.
aktualizacja 19:39:00

Minister zdrowia podaje w wątpliwość rzetelność negocjatorów ze skupiającego lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego. Bartosz Arłukowicz na konferencji mówił, że 5-osobowy stały skład, który od maja uczestniczył w 10 spotkaniach konsultacyjnych z resortem zasiada we władzach prywatnej spółki Medical Concepts.
Nie jest więc jasne - zdaniem polityka - o czyje dobro podczas rozmów walczyli przedstawiciele Porozumienia.

_ Liderzy Porozumienia Zielonogórskiego są związani ze sobą biznesowo _ - przekonywał Bartosz Arłukowicz. Przeczytał cytat z podpisanego przez nich listu intencyjnego, który ma tego dowodzić.

Według Arłukowicza jednocześnie negocjować z resortem w imieniu Porozumienia i zasiadać we władzach spółki Medical Concepts mieli: Jacek Krajewski, Tomasz Zieliński, Teresa Dobrzańska-Pielichowska, Wojciech Pacholicki i Marek Sobolewski. Minister zdrowia powoływał się na aktualne wpisy w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Arłukowicz powiedział, że przyjmuje do wiadomości groźbę strajku lekarzy, ale nie sądzi, by do niego doszło. O ewentualnych strajku mówił w poniedziałek szef OZZL Krzysztof Bukiel. Według Arłukowicza strajk nie jest jednak pewny, bo umowy na 2015 r. podpisały wszystkie szpitale, specjaliści i 85 proc. lekarzy POZ.

Zaznaczył przy tym, że w Polsce jest 160 tys. lekarzy, a z protestującym Porozumieniem Zielonogórskim związanych jest jedynie 3,3 proc. z nich.

Szef MZ poinformował, że premier Ewa Kopacz i kancelaria premiera są codziennie i na bieżąco informowane o sytuacji i postępach w podpisywaniu umów. _ Trudno, abym podjął się tak trudnej ofensywy i misji nie współpracując z całym rządem, w tym także z panią premier _ - podkreślił.

Minister poinformował, że mniej niż 70 proc. umów z NFZ podpisali lekarze rodzinni z pięciu województw: lubuskiego (32 proc.), opolskiego (45 proc.), podkarpackiego (53 proc.), podlaskiego (56 proc.) i lubelskiego (65 proc.). Jak dodał, to regiony, gdzie PZ jest aktywne i gdzie pracuje wielu lekarzy w nim zrzeszonych.

Największy problem występuje w 23 powiatach, w których otwarte są maksymalnie trzy przychodnie POZ. Arłukowicz zapewnił, że wszędzie tam działa plan _ B _ - pacjenci POZ przyjmowani są w szpitalnych izbach przyjęć i na oddziałach ratunkowych, a także w punktach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.

Pytany o to, czy możliwy jest dowóz pacjentów do lekarzy, jeśli w najbliższej okolicy nie uzyskają pomocy, minister powiedział, że zadeklarował to szef straży pożarnej. Jeśli będzie taka potrzeba - a na razie nikt z wojewodów jej nie zgłosił - strażacy będą gotowi do transportowania chorych - mówił.

Jak dodał, w trakcie poniedziałkowej wideokonferencji z udziałem przedstawicieli poszczególnych ministerstw i wojewodów zdecydowano o rozpowszechnianiu w powiatach, w których sytuacja jest najtrudniejsza, informacji o czynnych przychodniach. Ich listy mają się znaleźć m.in. na posterunkach policji, w szkołach i przedszkolach, na dworcach, w urzędach pracy, a także w siedzibach urzędów gmin, starostw powiatowych i urzędów wojewódzkich. Podkreślił, że ministrowie spraw wewnętrznych i obrony narodowej wzmogli gotowość szpitali podległych ich resortom, a dodatkowo lekarze MON będą wspierać lekarzy POZ.

Arłukowicz zapewnił, że mimo protestu PZ pakiet onkologiczny działa prawidłowo - na szybką ścieżkę diagnozy i terapii skierowano już 589 pacjentów.

Zaznaczył, że jest gotowy do dalszych rozmów z PZ w momencie otwarcia gabinetów lekarzy rodzinnych. _ Jestem gotowy do rozmów na każdy temat i w każdej chwili, ale dopóki pacjenci, choćby jeden z pacjentów, nie jest w pełni bezpieczny u lekarza rodzinnego i ich gabinety są zamknięte, muszę zajmować się pacjentami, a nie kolejnymi żądaniami Porozumienia Zielonogórskiego _ - powiedział.

W związku z brakiem porozumienia resortu zdrowia z PZ ws. kontraktów na 2015 r., część lekarzy po 1 stycznia nie otworzyła swoich przychodni i gabinetów. Punktami spornymi są m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych związane z wejściem w życie pakietu onkologicznego oraz sposób finansowania POZ

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)