Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Najbogatszy Polak, który schował się pod Połczynem-Zdrojem. Poznajcie historię Alexandra Jahra

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
3
Podziel się:

Nie było go ani na liście najbogatszych "Wprost", ani "Forbes", ale gdy umierał był najprawdopodobniej najbogatszym z Polaków. Poznajcie nieznaną historię Alexandra Jahra, którego majątek w 2006 roku szacowany był na ponad 2,5 mld euro. Obejrzyj historię miliardera, o którym nikt w Polsce nie słyszał.

Siedziba wydawnictwa Gruner+Jahr
Siedziba wydawnictwa Gruner+Jahr (East News/ Gauss Ulrike)

Nie było go ani na liście najbogatszych "Wprost", ani "Forbesa", ale gdy umierał był najprawdopodobniej najbogatszym z Polaków. Poznajcie losy Alexandra Jahra, którego majątek w 2006 roku szacowany był na ponad 2,5 mld euro. Oto historia miliardera, o którym nikt w Polsce nie słyszał.

Nie łączyły go z leżącym na Pomorzu Połczynem-Zdrojem ani interesy, ani rodzinna historia. To jednak właśnie tutaj Alexander Jahr postanowił kupić posiadłość i zacząć uprawiać ziemię. Z pochodzenia był Niemcem. Jego ojciec i dziadek byli medialnym potentatami, którzy założyli wydawnictwo Gruener+Jahr. On sam był dziennikarzem, filmowcem, podróżnikiem, a w spadku dostał firmę wartą miliardy. Pasja do zwierząt i podróżowania skłoniła go do założenia wydawnictwa wyspecjalizowanego właśnie w tej tematyce - Jahr Top Special Verlag.

Po osiedleniu się w Polsce w latach 90. zaczął skupować ziemie wokół Połczyna-Zdroju. Założył tam gospodarstwo rolne Agro-Brusno. Na ponad 3,5 tys. hektarów uprawiał warzywa, owoce, sadził choinki, prowadził hodowlę dzików, danieli i jeleni. W sezonie potrafił zatrudniać kilkuset pracowników. Okoliczni mieszkańcy wspominają Jahra jako sympatycznego pana, który lubił pożartować, a nawet założyć się o skrzynkę wódki.

Dlaczego się zakładał? Bo na przykład chciał sprawdzić, który ciągnik jest silniejszy albo jak powinno wykopywać się staw. Po pracach często zapraszał robotników na biesiady. Pan Roman, który pracował u niego na koparce, przypomina sobie, że gdy ktoś nie przyszedł na takie spotkanie w domu Jahra, to ten czuł się urażony. - Był bardzo gościnny - mówi.

Z kolei burmistrz Połczyna-Zdroju Barbara Nowak wspomina pomyłkę w kalendarzu Jahra. Gdy okazało się, że doszło do nieporozumienia i będzie musiała na niego godzinę poczekać, zawstydzony Jahr nakazał przywieźć ją prywatnym helikopterem.

Spięcia z lokalną społecznością najbogatszy z Polaków miał dwa. Pierwsze wynikło po tym, gdy częściowo ogrodził gigantyczne działki, tak by nie wchodziła na nie zwierzyna. Część mieszkańców narzekała, że nie ma, jak przejechać z jednej wsi do drugiej. Kłódki z bram więc zdjęto. Poproszono jedynie o zamykanie ogrodzenia za sobą.

Drugie dotyczyło obwodu łowieckiego. Miliarder na swoim terenie chciał założyć swój własny. W Niemczech jest to bowiem normą, ale w Polsce byłby to pierwszy tego typu przypadek. Wszystkie obwody są dzierżawione przez koła łowieckie, a nie prywatne osoby. Problem w tym, że zakładając obwód, Jahr zabrałby znaczną część terenów lokalnego koła z Połczyna-Zdroju. Ostatecznie obwodu łowieckiego nie założył. Zmarł nagle w swojej posiadłości w Bruśnie w 2006 roku.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
Sp12
3 lata temu
Jeśli masz obywatelstwo polskie to jesteś polakiem pochodzenie ma drugorzędne znaczenie.
ŁKS008
5 lata temu
Przecież to Niemiec z Polskim obywatestwem, jaki Polak?
Twój nick
5 lata temu
Odpowiedźą na pytanie, dlaczego go nie było na liście najbogatszych Polakow jest- bo był Niemcem. A co myślę o autorze artykułu, to niech się uczy dalej, potrzebuje tego.