Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Taktyka salami. Jak ekolodzy chcą zablokować Nord Stream 2

5
Podziel się:

Polska zyskała niespodziewanego sojusznika w walce z drugą nitką Gazociągu Północnego. Budowę Nord Stream 2 chcą zablokować ekolodzy. Polem bitwy stała się Finlandia: organizacje Greenpeace i Client Earth domagają się, by fińskie władze wydały negatywną decyzję w sprawie przebiegu gazociągu.

Taktyka salami. Jak ekolodzy chcą zablokować Nord Stream 2
(REUTERS)

Polski rząd oraz Greenpeace i Client Earth nie mają wielu powodów, by darzyć się sympatią. Greenpeace sprzeciwia się wycince drzew w Puszczy Białowieskiej, a Client Earth wielokrotnie krytykowało posunięcia władz dotyczące energetyki, szczególnie tej opartej na węglu.

Jednak w sprawie Nord Stream 2 są dość zgodne - uważają, że gazociągu nie należy rozbudowywać. Choć argumenty, do których sięgają, są różne. Rząd mówi o naszym bezpieczeństwie energetycznym, szkodzeniu solidarności europejskiej i umacnianiu monopolistycznej pozycji Gazpromu w Europie. Ekolodzy: o ochronie przyrody oraz niezgodności budowy z europejskim prawem i umowami międzynarodowymi.

Zobacz także: Zobacz też: Jak Polska opóźnia budowę Nord Stream 2

Pierwszy cel: Finlandia

We wtorek rząd ma przyjąć oficjalne stanowisko w sprawie realizacji gazociągu Nord Stream 2. Niespodzianek nie będzie. Polska, podobnie jak kraje bałtyckie i Ukraina konsekwentnie sprzeciwia się projektowi.

Client Earth i Greenpeace wybrały ścieżkę prawno-proceduralną. Złożyły właśnie uwagi w ramach odbywających się w Finlandii konsultacji społecznych oceny oddziaływania na środowisko inwestycji. Za tą skomplikowaną nazwą kryje się procedura wydawania pozwolenia środowiskowego. Jeśli fińskie władze takiego pozwolenia nie dadzą, rura nie będzie mogła być położona w planowanym przebiegu. Co bardzo opóźniłoby cały projekt.

- Gazprom stosuje "taktykę salami". Całą potężną inwestycję dzieli na wiele małych odcinków, jak na plasterki. Później występuje o pozwolenia środowiskowe właśnie dla takich fragmentów. Przez to unika pokazywania całości inwestycji i informowania o jej całkowitym wpływie na środowisko - mówi Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska.

- Nord Stream 2 ma mieć przepustowość 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Jeśli spalilibyśmy ten gaz, to otrzymalibyśmy 106 mld ton dwutlenku węgla. To tyle, co roczna emisja całych Czech. Nie można rozpatrywać oddziaływania na środowisko gazociągu, bez spojrzenia na niego całościowo - dodaje dr Marcin Stoczkiewicz z Client Earth.

Rurociąg ma przechodzić w pobliżu terenów chronionych Natura 2000 aż w ośmiu państwach Unii Europejskiej. W tym zaledwie kilka kilometrów od mających ten status dwóch obszarów polskich: Zatoki Pomorskiej i Ostoi na Zatoce Pomorskiej.

- Raport oceny oddziaływania na środowisko dla projektu Nord Stream 2 nie zawiera wystarczających informacji, które pozwoliłyby na rzetelna ocenę wpływu tej inwestycji na faunę i florę Morza Bałtyckiego. W związku z tym apelujemy do władz fińskich o odmowę wydania pozwolenia środowiskowego. Podobnie powinny zrobić inne państwa członkowskie Unii Europejskiej – mówi Stoczkiewicz.

Rura przez rezerwat

Greenpeace zwraca uwagę, że planowany przebieg Nord Stream 2 nie tylko jest niezgodny z europejskim prawem, ale także z przepisami rosyjskimi. Chodzi o budowę nowej infrastruktury do przesyłu gazu na terenie rezerwat kurgalskiego. Rezerwat w południowej części Zatoki Fińskiej chroni tzw. Konwencja Ramsarska, czyli międzynarodowa konwencja o obszarach wodno-błotnych. W rezerwacie żyją m.in. w tym foki obrączkowane i szare. Greenpeace prowadzi w Rosji kampanię, podczas której próbuje przekonać Rosjan by nie zgadzali się na budowę infrastruktury gazowej na tym terenie.

Kilka dni temu organizacja ujawniła korespondencję i notatki pomiędzy Gazpromem i przedstawicielami rosyjskich władz. Obejmują one okres od maja 2016 r. do marca 2017 r. Inwestor i rząd dotyczy zmiany granic rezerwatu albo zmiany w rosyjskim prawie, by ułatwić inwestycję. - To pisanie prawa pod dyktando koncernów paliwowych. Tak się forsuje inwestycje, które są niepotrzebne i szkodliwe - mówi Robert Cyglicki.

Jednocześnie przedstawiciele obu organizacji przyznają, że za budową drugiej nitki Gazociągu Północnego stoją duże pieniądze i interesy całych państw. Zapewniają, że nie interesuje ich geopolityka. Liczą za to, że fińskie urzędy przychylą się do ich argumentacji. - Organ fiński ma obowiązek wziąć nasze stanowisko pod uwagę, przeanalizować, a jeśli odrzuci, to z uzasadnieniem. Jesteśmy umiarkowanymi optymistami - mówi Marcin Stoczkiewicz.

- Tak długo jak będzie to możliwe, to będziemy działać - dodaje Cyglicki. Przykład, gdy Greenpeace wstrzymał dużą inwestycję infrastrukturalną już w Polsce znamy - to Via Baltica, ze słynnym odcinkiem przez Dolinę Rospudy. Po latach sądy przyznały, że to ekolodzy mieli rację.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
polak
7 lat temu
Oczywiście gaz jest szkodliwy dla środowiska, lepiej palić węglem albo olejem. Ekolodzy zwietrzyli możliwość wyrwania kasy od Rosji i cała filozofia tych protestów, zresztą tak już było wcześniej.
m-53
7 lat temu
[QUOTE] 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Jeśli spalilibyśmy ten gaz, to otrzymalibyśmy 106 mld ton dwutlenku węgla. To tyle, co roczna emisja całych Czech. [/QUOTE] Czechy emitują106 mln ton a nie 106 mld, i tyle uzyskamy ze spalania tej ilości gazu
Tady
7 lat temu
Czy nie skonczy sie tak samo jak z protestem Green Peace przeciwko pierwszej nitce? Przypomne wam, ze wtedy Putin dal im 10mil. ojro na badania wplywu ruruciagu na ekologie. No i co sie stalo?Ano wzieli kase i szybkogebe zamkneli. Kto dzisiaj bierze " ekologow" na powaznie ?
asd
7 lat temu
Tak dalej Niemcy zarabiste sankcje. To takie plucie na wsch a najbardziej na ukraine. W sumie oni zawsze siebie na pierwszym miejscu.
Wstyd,jak nie...
7 lat temu
Finlandia też podpadnięta bo w przeciwieństwie do szwedek mało dziewcząt dzieci w kratkę prowadza :)))