Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Izabela Trzaska
|

Płaca minimalna w Polsce. Wspólne stanowisko OPZZ i FZZ

11
Podziel się:

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i Forum Związków Zawodowych przyjęły wspólne stanowisko w sprawie wzrostu płacy minimalnej w 2018 r. Ich zdaniem powinna ona wynieść połowę przeciętnego wynagrodzenia za pracę, czyli ok. 2220 zł.

Płaca minimalna w Polsce. Wspólne stanowisko OPZZ i FZZ
(Bartosz Wawryszuk)

Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska podała, że resort zaproponował rządowi, aby płaca minimalna wzrosła w 2018 r. o 100 zł - z 2000 zł do 2100 zł brutto. Pracodawcy w Radzie Dialogu Społecznego chcą, by płaca minimalna wzrosła jedynie o ustawowy wskaźnik - do 2050 zł.

Związki zawodowe reprezentowane w RDS nie uzgodniły między sobą wspólnego stanowiska - NSZZ "Solidarność" nie zgadza się na tak wysoką propozycję, proponuje 8 proc. wzrost do - 2160 zł. "To propozycja zbliżająca nas do połowy przeciętnego wynagrodzenia" - powiedział PAP Henryk Nakonieczny z prezydium związku.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz i wiceprzewodniczący FZZ Marek Mnich - szef Solidarniości'80" - powiedzieli w piątek na konferencji prasowej, że obie centrale domagają się też zapisania nie mniejszego niż 6 proc. wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej i nie mniej niż 11,2 proc. wzrostu wynagrodzeń w budżetówce. Związkowcy uzasadniali taki wskaźnik skumulowaną inflacją od 2010 r., czyli od czasu, gdy płace w budżetówce były zamrożone.

W przypadku sfery budżetowej takie samo stanowisko ma Solidarność, natomiast co do wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej, opowiada się za wskaźnikiem nie mniej niż 5,8 proc.

Czwarty wskaźnik, który zgodnie z ustawą o Radzie Dialogu Społecznego powinien zostać uzgodniony, czyli wzrost emerytur, według Porozumienia i Forum miałby być wyższy o inflację plus połowę wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Dałoby to ok. 30 zł wzrost - podali Guz i Mnich. Solidarność w tej sprawie jest tego samego zdania - wynika z przekazanej PAP uchwały prezydium KK Związku.

Wszystkie związki zastrzegły, że w razie zmian wskaźników budżetowych one też mogą skorygować swoje propozycje na 2018 r. "Ale nie na niższe" - zaznaczył na konferencji Guz.

Zgodnie z ustawą o RDS strona rządowa do 10 maja każdego roku, przedstawia wstępną prognozę makroekonomiczną, która jest podstawą do przygotowania budżetu na następny rok. Strona społeczna rady - pracodawcy i związkowcy mają 10 dni od otrzymania tych propozycji na przygotowanie wspólnej propozycji dotyczącej wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej, państwowej sferze budżetowej, minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wskaźnika wzrostu emerytur i rent.

Jeśli nie będzie wspólnego stanowiska, każda ma 5 dni na przedstawienie osobnej propozycji - wspólnej dla organizacji pracodawców i związków zawodowych. Jeśli one również nie porozumieją się, każda z organizacji ma 5 dni na przedłożenie własnego stanowiska.

Przy braku wspólnego stanowiska RDS o wskaźnikach i poziomie minimalnego wynagrodzenia decyduje rząd.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(11)
Polo
7 lat temu
Szanowna Pani Minister nadal dopuszcza Pani do oszukiwania ludzi ciężko pracujących administracji publicznej tzn.sprzątaczki,pomoce nauczyciela.kierowcy ustalając ich wynagrodzenie zasadnicze poniżej najniższej krajowej na poziomie1700 zł
Mm
7 lat temu
Dajcie ludziom tyle ile wy macie,by żyło wam się lepiej,2100 brutto,jesteście smieszni,zabieracie z ofe i co jeszcze nam zabierzecie?Godność?
pablooooo
7 lat temu
3000 brutto to jest na Polskie warunki minimum
aga
7 lat temu
a ja jestem za 2250brutto minimum i tak pracodawcy rąbią ludzi i nie płacą tej minimalnej dalej szuka się taniej siły roboczej nawet dla ukrainiców jest mało ,a co my mamy powiedzieć,ceny unijne ,a polskie płace może wkońcu coś zmienić
Adi
7 lat temu
Ja proponuje od razy podwyżkę 500 zł, wtedy pracodawcy rzucą pomysł 250 zł podwyżki, o połowę niższą. I zobaczycie że ich stać, w końcu jesteśmy w Unii, oni dostają miesięczne dofinansowania i to nie małe, a z nas robią tanią siłę roboczą. Mój szef ma trójkę dzieci, i daje im kieszonkowe na tydzień w kwocie mojego miesięcznego wynagrodzenia brutto, ale co tam, trzeba narzekać ze za dużo trzeba płacić